Studio Akwarystyki Aqua Dreams w Bydgoszczy to miejsce z wielką pasją
Kolorowe okazy z azjatyckich rzek, piękne ryby z Ameryki Południowej, a nawet charakterystyczne pielęgnice z wielkich jezior w Afryce. Studio Akwarystyki Aqua Dreams w Bydgoszczy przypomina oceanarium. Znajdują się tu jednak gatunki słodkowodne, w tym te niezwykle rzadkie, które można hodować w domu.
W studiu jest około stu akwariów. Najmniejsze mają 20 litrów. Największe — o pojemności 1000 litrów — znajduje się tuż przy wejściu i jest widoczne już z okna sklepu. Wśród skalnych rumowisk pływa tam około pięćdziesięciu pielęgnic z afrykańskich jezior: Tanganika, Malawi i Wiktorii. Największa z nich może dorosnąć do 28 cm.
Egzotyka na wyciągnięcie ręki
W lipcu bieżącego roku studio obchodziło swoje czwarte urodziny. To popularne miejsce wśród akwarystów z Bydgoszczy. Tomasz Wiśniewski nie tylko prowadzi sklep, ale również dzieli się wiedzą w internecie. Na prowadzonych przez niego facebookowych grupach można wymienić się swoimi uwagami, czy podzielić doświadczeniem.
- Akwarystyka jest moją pasją od lat dziecięcych. Gdy miałem osiem tata zabrał mnie do sklepu zoologicznego na Wyżynach. Prowadził go jego znajomy. Wówczas mój świat zwariował. Od tamtej pory akwarystyka towarzyszyła mi przez całe życie. W każdym domu, w którym mieszkałem, czy w Polsce, czy za granicą było akwarium – mówi Tomasz Wiśniewski w rozmowie z Radiem Eska.
Od kuchni do studia akwarystycznego
Tomasz Wiśniewski z zawodu jest kucharzem, a doświadczenie zawodowe zdobywał między innymi w Wielkiej Brytanii. Jednak to akwarystyka stała się jego prawdziwą pasją i z nią postanowił związać swoje życie zawodowe.
- Pomysł na studio wziął się jedenaście lat temu po powrocie z Londynu do Polski. Wówczas szybko dotarło do mnie, że gastronomia tutaj nie jest tym samym, co gastronomia na Wyspach. Zacząłem szukać alternatywnych opcji. Mając już wtedy akwarium w domu, szukałem sposobu na wykorzystanie spektrum światła w zbiorniku. Pomysł na studio narodził się wraz z założeniem firmy zajmującej się tworzeniem systemów oświetleniowych dla akwarystyki. Systemy były nowoczesne, automatyczne, obsługiwane za pomocą telefonu. Stworzyłem kilka serii, kilka modeli. Na tamte czasy, to naprawdę wypełniło tę niszę akwarystyczną.
Gdy zabrakło miejsca w domu, Tomasz Wiśniewski zaczął szukać pracowni, w której mógłby prezentować swoje oświetlenie na kilku akwariach. Tak narodził się pomysł na Aqua Dreams i rozszerzenie działalności. Wkrótce w studiu pojawiły się także ryby.
Narodziny Aqua Dreams w Bydgoszczy
Znajdziemy tu zarówno gatunki odpowiednie dla początkujących akwarystów, jak i rzadkie okazy, które trudno zdobyć. Podstawą prowadzenia tej działalności jest jakość – zaznacza Tomasz Wiśniewski.
- Nie złamałem jeszcze tej zasady i raczej nie złamię. Przez te wszystkie lata, gdzie poświęciłem się akwarystyce, pozyskałem szereg dobrych kontaktów. Wszystko zaczęło się od klubu Malawi. Pielęgnice z jezior Malawi, Tanganika i Wiktorii całkowicie mnie pochłonęły na wiele lat. Sklepów jest wiele, ale nie zawsze zdobędziemy w nich to, co byśmy chcieli. Od początku prowadzenia studia moim założeniem było to, by klient wszystko mógł załatwić w jednym miejscu.
Pierwsze akwarium od A do Z
W studiu można zrealizować kompleksowy projekt „Twoje pierwsze akwarium” – od A do Z. Aqua Dreams współpracuje ze stolarzami, dzięki czemu możliwe jest wykonanie szafki, akwarium, oświetlenia i całego wyposażenia na miejscu. Aranżacja zbiornika obejmuje kamienie, korzenie, rośliny, dodatki i oczywiście ryby.
- Postawiłem na polskie hodowle. Bardzo mało rybek pochodzi z importu. Wyszedłem z założenia, że stawiając na jakość i promując zdrową, naturalną akwarystykę, to się przyjmie. I rzeczywiście – przyjęło się.
Import ryb zza granicy? To rozwiązanie, które może mieć przykre skutki
Szczególnie, że ryby importowane z Azji podbiły już jakiś czas temu polski rynek akwarystyczny. Sprowadzenie ich zza granicy w ilościach hurtowych jest znacznie tańsze niż rozmnożenie na miejscu w hodowli i szybka wysyłka do sieciówek. Jednak oszczędność absolutnie nie idzie w parze z jakością.
- Ryby z importu są osłabione. Podróż trwa zazwyczaj od 3 do 5 dni. Te ryby muszą być odpowiednio przygotowane przedtem, a w praktyce często nie są. Po wylądowaniu w Polsce powolutku są one aklimatyzowane do naszych wód. Niestety większość ryb z zagranicy nie jest odporna na bakterie, które mamy w polskich wodach. I aklimatyzując rybki nieodpowiednio, bądź w ogóle (jak to na ogół niestety bywa), te ryby skazane są na krótki żywot.
Przed wysyłką rybki karmione są antybiotykami, by przetrwały podróż w ciężkich warunkach. To niesie za sobą konsekwencje.
- Po dotarciu do Polski przez kilka tygodni są one piękne i kolorowe. Jednak później wszystko się sypie. Te ryby nie tylko same umierają, ale też zarażają całe akwarium. A ktoś, kto buduje swoje akwarium latami, wkłada w to serce i pieniądze – może wszystko stracić. Niektóre gatunki są niemal nie do zdobycia, a jeśli już się pojawią, to w zawrotnych cenach. Wystarczy kilka chorych ryb z importu, żeby zniszczyć cały ekosystem.
Hodowla z głową. Wiedza zamiast marketingu
Dlatego tak ważne jest, aby źródło, z którego sklepy akwarystyczne zamawiają ryby, było sprawdzone – zaznacza Tomasz Wiśniewski. Mężczyzna przez lata nawiązał współpracę z wieloma dobrymi hodowcami.
Przygoda Tomasza z akwarystyką na studiu Aqua Dreams jednak się nie kończy. Osoby zainteresowane tym tematem mogą zajrzeć na kanał YouTube prowadzony przez mężczyznę. Znaleźć tam można mnóstwo ciekawostek – od pyszczaków inkubujących młode w pyskach, przez porady dotyczące opieki nad narybkiem krok po kroku, aż po testy pokarmów i obserwacje zachowań pielęgnic troszczących się o potomstwo.
- Mam filmik z barwniakami szmaragdowymi. Stworzyłem kiedyś projekt Moja Nigeria, gdzie barwniaki szmaragdowe odgrywały tam główną rolę. Doczekałem się tarła oraz potomstwa. To jest coś fenomenalnego. Widzimy jak matka i ojciec wypływają z młodymi z groty. To wygląda jakby wyprowadzały je na spacer. Coś niesamowitego.
Dla początkujących i zaawansowanych. Z pasją i cierpliwością
A gdy już złapiemy bakcyla, może pojawić się chęć posiadania własnego zbiornika w domu. Zakup pierwszego akwarium bywa dla wielu osób początkiem pasji, ale też źródłem kosztownych błędów.
– Staram się od samego początku bardzo dokładnie wytłumaczyć, jak to wygląda. Ktoś, kto nie ma pojęcia o akwarium, powinien dostać szereg informacji. Przede wszystkim, co możemy, a czego nie możemy wpuścić. Co można, a czego nie można połączyć, a także, co zrobić, by akwarium spełniło swoją funkcję. Dlatego właśnie studio cieszy się popularnością. Klient prowadzony jest od podstaw. A jeżeli jakaś informacja mu umknęła, może zawsze dopytać mnie o daną kwestię w mediach społecznościowych - tłumaczy właściciel sklepu Tomasz Wiśniewski.
Tomasz Wiśniewski dokłada wszelkich starań, by każdy mógł rozpocząć własną przygodę z podwodnym światem bez błędów, z głową i z sercem. Jego studio akwarystyki to miejsce, które warto odwiedzić, nawet jeśli na razie tylko się przyglądamy. Być może to właśnie tutaj ktoś złapie akwarystycznego bakcyla na całe życie.