Pod koniec listopada bieżącego roku 65-letnia mieszkanki Inowrocławia odebrała telefon. Rozmówca zaczął rozmowę od słów ”Dzień dobry, policja…” i przekazał seniorce informację, że siatka hakerów właśnie próbowała zaciągnąć kredyt na jej dane osobowe.
Kobieta zadeklarowała pomoc w złapaniu oszustów (którzy nie istnieli) nie mając pojęcia o tym, że sama za chwilę sama stanie się ofiarą oszustwa. Zadaniem 65-latki było „zabezpieczenie własnej gotówki”.
- Po pieniądze przyszedł rzekomy policjant, któremu kobieta przekazała 40 000 złotych. Niestety na tym nie koniec, bo na polecenie dzwoniącego 65-latka przelała na wskazane konto kwotę 35 000 złotych, likwidując lokatę. Gdy pokrzywdzona zorientowała się, że straciła oszczędności o sprawie powiadomiono Policję. Do działania włączyli się policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy – informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP Bydgoszcz.
Dzięki zdobytym informacjom, funkcjonariusze z Bydgoszczy wytypowani osobę, która mogła być w domu seniorki po pieniądze. Mężczyzna został rozpoznany.
- Trop za „odbierakiem” zaprowadził policjantów na początku grudnia br. do Świnoujścia. To tu, na ulicy, policjanci wytropili 21-latka, który szybko i sprawnie postał zatrzymany. Mężczyzna został dowieziony do prokuratury w Inowrocławiu. Usłyszał zarzut dokonania oszustwa. Trafił do aresztu na 3 miesiące – dodaje Chlebicz.
Niestety, 21-latek nie miał już przy sobie gotówki odebranej od seniorki. Nie było jej także na koncie, na które je przelała. Policjanci i prokurator pracują nad tą sprawą. Oczywistym wydaje się fakt, że z aresztowanym mogły współpracować inne osoby. Ustalenia trwają.