pomoc

Bydgoszczanie walczą o odbudowę Fabryki Lloyda. Na licytację trafił młyn zrobiony ze starej stodoły [ZDJĘCIA]

2024-02-10 15:40

Pomysł zbiórki na odbudowę Fabryki Lloyda wykiełkował jeszcze zanim ostatni strażacy opuścili pogorzelisko. Z inicjatywą wyszła Malwina Sypniewska-Pietsch, związana z tym miejscem zawodowo - ze względu na organizowany tam przez nią Festiwal Podróżnicy, ale też po przyjacielsku, bo współpraca zaowocowała dobrą relacją z właścicielami. Ani oni, ani ona nie są z tym sami. Z dnia na dzień dołączają kolejni bydgoszczanie, którzy nie wyobrażają sobie kulturalnej mapy miasta z czarną plamą po kultowym miejscu przy ul. Fordońskiej.

Pożar zabytkowej Fabryki Lloyda, gdzie przez ostatnie lata odbywały się koncerty, pokazy i imprezy gromadzące tłumy, wybuchł 26 stycznia nad ranem. Budynek spłonął doszczętnie, mimo zaangażowania aż 40 strażaków z Bydgoszczy i okolic.  Tego samego dnia ruszyła zbiórka pieniędzy na odbudowę XIX-wiecznego budynku.

- Jestem zaprzyjaźniona z właścicielami obiektu, którzy stworzyli tak niesamowite miejsce. To był 130-letni budynek. Pięć lat trwała renowacja, ciężkich, długich lat. To miejsce historyczne, które tętniło życiem. Każdy, kto tutaj był, wie, jak było pięknie - mówi Malwina Sypniewska-Pietsch, organizatorka zbiórki.

Trwa zbiórka na odbudowę Fabryki Lloyda

Dotąd udało się zebrać już blisko 70 tys. zł, a zbiórka cały czas trwa. Tak jak licytacje w sieci, na facebookowej grupie Fanty na odbudowę fabryki Lloyda. Bydgoszczanie wystawiają na aukcje najróżniejsze przedmioty: od biżuterii, przez zabawki, gry, aż po vouchery na zabiegi estetyczne czy na obiad w restauracji. Uwagę przykrywają zwłaszcza przedmioty, które mają dla właścicieli dużą wartość sentymentalną, a jednak postanowili je przekazać, by dołożyć swoją cegiełkę do odbudowy ulubionego miejsca spotkań. Tak na licytację trafiła m.in. płyta z autografem Anita Lipnickiej z koncertu w Fabryce Lloyda z torbą z jej logo. Tak też znalazła się tu makieta zrobiona z tego, co trafiło do śmietnika.

Sławek Piotrowski, założyciel i lider nieformalnej grupy aktywistów Sławek i przyjaciele, nie raz gościł na scenie Fabryki Lloyda. I on przyjaźni się z jej właścicielem.

Wylicytuj sobie młyn wodny. Tak pomożesz właścicielom spalonego budynku

- To miejsce kultowe dla bydgoszczan, znam Łukasza Glińskiego, wiele godzin spędziliśmy na rozmowach na temat rewitalizacji Fabryki Lloyda, a potem jej funkcjonowania - mówi Sławek Piotrowski. - Czuję straszny żal. Postanowiłem dołożyć swoją cegiełkę, by pomóc. Od jakiegoś już czasu robię akcję, którą nazywam Drugie życie śmieci. Z odpadków robimy przedmioty ozdobne i użytkowe. Na licytację dla Fabryki wystawiłem jeden z moich ulubionych. To makieta młynu wodnego wykonana z drewna ze starej stodoły, patyczków od lodów, gałązka imituje drzewo, farba akrylowa - lustro wody, jest nawet mech chrobotek. Cenę wywoławczą ustaliłem na 300 zł, liczę na szczodrość licytujących - ddoaje.

Licytacja młynu trwa do 11 lutego.

Kobieta wpadła do Kanału Bydgoskiego i porwał ją nurt. Policjanci wskoczyli za nią