- I rzeczywiście ten scenariusz by się spełnił, gdybyśmy nie trafili do kliniki w Niemczech, gdzie mężowi założono stent. Lekarze powiedzieli, że to był dosłownie ostatni moment, bez tego maż by odszedł, a tak dostaliśmy szansę na podjęcie kolejnej walki - mówi Karolina Kozłowska, żona pana Danka.
Bydgoszczanin choruje na złośliwy nowotwór płuca. Potrzebne są pieniądze na leczenie w Niemczech
Mężczyzna ma 49 lat. Choruje na złośliwy nowotwór prawego płuca. Bydgoszczanin przeszedł już 33 naświetlania oraz chemioterapię. Zmaga się z zespołem żyły głównej górnej, a guz nie przestaje rosnąć. Koszty leczenia są ogromne. Stan mężczyzny był już konsultowany z lekarzami w niemieckich klinikach i izraelskiej. Wszyscy zaproponowali to samo - założenie stentu i badania genetyczne. Ich wyniki mają być niebawem. Pozwolą specjalistom na dobranie celowanej chemioterapii.
- Lekarze w niemieckiej klinice starają się robić, co mogą, by koszty, jakie ponosimy były możliwie jak najniższe, dlatego rozważą, czy da się podać chemię w Polsce, ale jak nie, mąż pojedzie tam. Walczymy - mówi Karolina Kozłowska.
Mężczyzna pluł krwią. To była oznaka nowotworu
Żona bydgoszczanina wspomina początki choroby. Wszystko zaczęło się w listopadzie 2023.
- To wtedy mój mąż zaczął pluć krwią. Był w pracy, a gdy wrócił do domu, poczuł się gorzej. Myślał wtedy, że to chwilowe osłabienie. Kolejnego dnia lekarz stwierdził, że to infekcja. Ale kiedy wieczorem sytuacja się powtórzyła, zadzwoniliśmy po pogotowie. Wtedy zaczął się prawdziwy koszmar dla naszej rodziny... Danek spędził tydzień w szpitalu, gdzie przeszedł serię badań. Tam padła diagnoza, która w jednej chwili zatrzymała nasze życie – nieoperacyjny złośliwy nowotwór płaskonabłonkowy prawego oskrzela i płuca - opisuje Karolina Kozłowska.
Początkowo chemioterapia i radioterapia pomagały. Bydgoszczanin zakwalifikował się też do specjalnego programu leczenia, ale odpowiednich efektów nie było. Gdy leczenie przerwano, choroba zaczęła rozwijać się błyskawicznie. W styczniu 2025 zdiagnozowano u mężczyzny zespół żyły głównej górnej. W tym roku zaaplikowano mu pięć kolejnych dawek chemioterapii.
- Mąż zaczął puchnąć, a oddychanie stało się koszmarem. Każdy dzień to walka o oddech i jego dłuższe życie - opisuje Karolina Kozłowska.
Charytatywny Bieg dla Danka w Myślęcinku. Można pomóc bydgoszczaninowi!
Kiedy polscy lekarze zrobili wszystko, co byli w stanie, rodzina zaczęła szukać pomocy w zagranicznych klinikach. To kosztuje, pieniądze pochodzą od bliskich, ale i ze zbiórki internetowej, którą wciąż można wesprzeć. Okazja do pomocy nadarzy się też 7 czerwca 2025 roku. To na ten dzień zaplanowano „Bieg dla Danka”, charytatywną imprezę w Myślęcinku. Współorganizują go koledzy córki pana Danka z jednostki wojskowej.
- Zapisy na „Bieg dla Danka” są prowadzone online.
- Wpisowe wynosi min. 50 zł.
- Pieniądze w całości zostaną przekazane na leczenie.
Wydarzenie rozpocznie się w Centrum Edukacji Ekologicznej w Myślęcinku. Start honorowy zaplanowano na godzinę 10:45. Uczestnicy przebiegną wspólnie symboliczny kilometr. Następnie o 11 wystartuje bieg główny na dystansie 5 kilometrów, prowadzony oznakowanymi leśnymi trasami z elektronicznym pomiarem czasu.
Jak pomóc Dankowi Kozłowskiemu?
Do udziału zaproszone są osoby od 15 roku życia. Minimalna opłata startowa wynosi 50 zł i obejmuje pakiet z medalem, batonem, napojem oraz dostępem do strefy atrakcji.
Osoby, które nie mogą uczestniczyć w biegu, również mają możliwość wsparcia. Organizatorzy zachęcają do zaangażowania się poprzez przygotowanie stoiska ze słodkościami lub regionalnymi potrawami czy przekazanie przedmiotów na licytację.