Ceny owoców i warzyw na bydgoskim targowisku 2023. Czy taniej niż w sklepie?
W środku tygodnia ok. godz. 10 na Targowisku Tatrzańskim przy ul. Lawinowej w Bydgoszczy ruch spory, ale mrowia ludzi nie ma. Nie kupują wiele, ale oglądają, dotykają, wąchają, proszą o kawałek na spróbowanie. Sprawunki większości mieszczą się w zwykłych foliówkach.
- Najwięcej ludzi przychodzi rano, ale z miesiąca na miesiąc coraz mniej – mówi pani Katarzyna z Bydgoszczy. Prowadzi stragan z warzywami. - Ludzie wolą markety, ale nie tylko dlatego targowiska upadają. Zjadają nas opłaty. Za dzierżawę 18 m kw. gołej ziemi płacę miastu 1,2 tys. zł miesięcznie. Nie mam za to dostępu ani do wody, ani do prądu, a toaleta jest wspólna, płatna. Za jedno skorzystanie wołają 2,50 zł, więc trzymam jak najdłużej. Jestem tu codziennie od godz. 3 do 16 i tak od ponad 20 lat - dodaje.
Targowisko Bydgoszcz. Klientów coraz mniej. Powód - wysokie ceny
Pani Katarzyna jest emerytką, na rynku sprzedaje, by sobie dorobić. Inaczej zabrakłoby jej na leki, a ma chory kręgosłup.
- Dostaję 1,5 tys. zł emerytury, choć pracowałam ponad 40 lat. Za mieszkanie i rachunki płacę 600 zł - mówi bydgoszczanka.
Cena marchewki i cebuli w Bydgoszczy 2023
Inni sprzedawcy potwierdzają, że klientów na targowiskach ubywa, a ci, co przychodzą, kupują coraz mniej.
- Kiedy cena marchewki podskoczyła praktycznie z dnia na dzień o kilka złotych (z ok. 3 do 7 zł), kiedy cebulę w piątek można było dostać za 2,80, a w poniedziałek była już po 6 zł, ludzie nie dowierzali – opowiada pani Basia. - Wysokie ceny trzymają się do dziś, żartujemy, że sałatę trzeba będzie sprzedawać na listki. Główka kosztuje ponad 6 zł, ale to śmiech przez łzy, bo parzcież i my musimy jeść, rodziny nakarmić – dodaje.
- Przychodzą po jednego pomidora, kilogram ziemniaków, nie robią zapasów, biorą tylko to, co potrzeba i szukają okazji. Starsi czasem zaglądają tylko po to, by pogadać, to urok takich targowisk - mówi pani Katarzyna.
Do straganu podchodzi mężczyzna w średnim wieku. Bierze włoszczyznę za 2,50 zł, dwie cebulki. Sprzedawczyni zgaduje chyba, że będzie rosół.
- Lubczyk się panu przyda, lubczyk proszę wziąć, 4,50 za pęczek prosto z mojego ogrodu - woła za nim, ale ten odchodzi pospiesznie, nie rozgląda się na boki.
- Młodym lubczyku nie zaproponuję, nie wypada, a starsi nie chcą ode mnie brać. I co zrobić? – komentuje teatralnym szeptem.
Ceny warzyw i owoców w Bydgoszczy 2023
Wielu szuka tu młodych warzyw i owoców, na które dopiero zaczyna się sezon. Pomidory malinowe wciąż w cenie, są stragany, na których kosztują 20 zł, najtaniej można je zdobyć za 14 zł.
Kilogram ogórków za ponad 8 zł! Inflacja w Bydgoszczy
Ponad 8 zł trzeba wydać za kilogram ogórków gruntowych, ale są i miejsca, gdzie kosztują 14 zł. Pojawiają się już małosolne, jeszcze kilka złotych droższe. Sprzedawcy zapowiadają, że właśnie ceny tych warzyw mogą nieco spaść w pełni sezonu.
Młode ziemniaki, ale wciąż z importu, kosztują 5,60 zł za kg. Zeszłoroczne można mieć o połowę taniej.
Za główkę młodej kapusty trzeba zapłacić 7,50 zł.
Na bydgoskim targowisku nie ma jeszcze czereśni, ale pojawiają się truskawki, importowane z Holandii. Za kilogram trzeba zapłacić 22 zł. Sprzedawcy pamiętają, że w zeszłym roku na kilka tygodni przed sezonem cena była podobna.
Rusza sezon na szparagi. Pęczek białych to wydatek rzędu 10 zł. 8 zł trzeba zapłacić za kilogram rabarbaru.
Cena arbuza w Bydgoszczy przeraża. Prawie 10 zł za kilogram
Na stoliku sprzedawczyni rozkłada zafoliowane porcje arbuza, każda waży nie więcej niż 300 g. Takiego w całości nikt teraz nie kupi. Za kilogram trzeba zapłacić 9,80 zł. Pęczek rzodkiewek kosztuje 2,50 zł.
Drogie są też te produkty od miesięcy leżące w chłodniach.
- Polskie jabłka, w zależności od gatunku kosztują teraz od ponad 5 zł (lobo) do 3,80 zł (koksa).
- Za gruszki, konferencje, trzeba zapłacić nawet ponad 9 zł
- Tu trzeba patrzeć, z boku stoi skrzynka wczorajszych rzodkiewek – zagaduje mnie starszy pan. - Może trochę zwiędłe, ale wciąż nadają się do zjedzenia, a kosztują tylko 1 zł – szepcze konspiracyjnie.