koperta

i

Autor: pixabay Zdjęcie poglądowe

Skandal?

Chciał zabrać niepełnosprawną mamę. Dostał 800 zł mandatu! Jest odpowiedź straży miejskiej

2023-04-05 7:58

Rozmawiamy z bydgoszczaninem – panem Radosławem. Mężczyzna podjechał samochodem na Stare Miasto. Miał zabrać swoją niepełnosprawną mamę do domu. Zaparkował na „kopercie”, by kobieta miała jak najkrótszą trasę do pojazdu. Otrzymał 800 zł mandatu i 6 punktów karnych. Bydgoszczanin napisał oficjalną skargę do ratusza. Otrzymał odpowiedź od komendanta straży miejskiej. My również skontaktowaliśmy się ze strażnikami, by zapoznać się z ich stroną wydarzeń. Szczegóły poniżej.

Do naszej redakcji odezwał się pan Radosław. Mężczyzna opowiedział nam historię, która spotkała w lutym na Starym Mieście.

- 9 lutego zaparkowałem przy ulicy Magdzińskiego w Bydgoszczy na kopercie dla osoby niepełnosprawnej. Zjawiłem się tam, by odebrać moją niepełnosprawną mamę. W trakcie czekania i postoju straż miejska nałożyła mi blokadę na koło. Założono mi ją – jak to powiedział strażnik miejski, który przyjechał na interwencję -za to, że moja mama nie wysiadła z samochodu – mówi pan Radosław.

O krok od tragedii na przejeździe kolejowy. Totalna nieodpowiedzialność kierowców

Jak wynika z relacji mężczyzny - miał on tłumaczyć strażnikowi, że przyjechał odebrać niepełnosprawną mamę. Kobieta miała za moment zjawić się w umówionym miejscu – gdzie na jezdni narysowana jest „koperta”. Mężczyzna otrzymał jednak mandat w wysokości 800 zł i 6 punktów karnych.

- Strażnik powiedział, że blokada została założona, ponieważ pani nie wysiadła z samochodu. Tak, jak powiedział, tak uczynił. Jakby tego było mało, strażnik wpisał na mandacie, że mandat jest za brak plakietki osoby niepełnosprawnej za szybą. Gdzie ta plakietka oczywiście była. Delikatnie mówiąc, strażnik miejski minął się z prawdą – podaje bydgoszczanin.

Następnego dnia pan Radosław wysłał pismo do prezydenta miasta, Rafała Bruskiego w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.

- Zapytałem, co mają oznaczać te nowe praktyki straży miejskiej w Bydgoszczy. Prezydent niestety mi nie odpowiedział na pismo. Odpowiedź otrzymałem od komendanta straży miejskiej w Bydgoszczy, który stwierdził, że mandat jest prawidłowo wystawiony – opowiada.

Po usłyszeniu strony pana Radosława postanowiliśmy skontaktować się z rzecznikiem straży miejskiej w Bydgoszczy.

- Zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym, karta parkingowa osoby niepełnosprawnej jest wydawana imiennie osobie niepełnosprawnej w celu jej poruszania się pojazdem i nie stosowania się do niektórych znaków dotyczących zakazu ruchu lub postoju – informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej w Bydgoszczy.

Jak dodaje rzecznik - uprawnienie to obowiązuje również kierującego pojazdem, który przewozi taką osobę, jednak niezbędne jest wskazanie okoliczności dających prawo kierowcy do korzystania z tego rodzaju udogodnienia. Czyli – kierowca może korzystać z karty takiej osoby pod warunkiem, że tę osobę przewozi.

- W sytuacji, o której mówimy okoliczność taka nie zaistniała. Sprawa została wyjaśniona i zainteresowany otrzymał pisemną odpowiedź związaną ze swoimi wątpliwościami, które zgłosił w piśmie – dodaje.

Następnego dnia, po otrzymaniu mandatu, pan Radosław zawiózł mamę do szpitala. W pobliżu placówki nie było jednak wolnych miejsc. Zaparkował ponownie na Starym Rynku, lecz już nie na kopercie dla osób niepełnosprawnych, a na parkingu płatnym.

- Po co w takim razie są te plakietki dla niepełnosprawnych, skoro nie można z nich korzystać? Jeździłem z mamą do wielu miast w Polsce. Na Śląsk do szpitala, do Świnoujścia ją zawoziłem, do Torunia, Trójmiasta. W żadnym mieście w Polsce nie ma z tym problemu. Żebym mógł poczekać za mamą i ją odebrać. Problemów nigdy nie było. W Bydgoszczy niestety jest z tym problem. Co więcej – nakłada się masakryczne mandaty na osoby niepełnosprawne – dodaje pan Radosław.