10 ciekawostek o Titaniku, o których nie miałeś pojęcia!
1) Na Titaniku wybuchł pożar. Czy przyczynił się do katastrofy?
Jeszcze przed wypłynięciem statku w dziewiczy rejs, doszło do pożaru w kotłowni nr 5. Trwał on całą podróż. Dowodem na to jest czarna smuga widoczna na prawej stronie zatopionego kadłuba. W obawie przed skandalem, władze White Star Line zdecydowały jednak, by rejsu nie odwoływać. Przeciągający się pożar wpłyną na zasobnię – ogień o temp. 1000 stopni rozpalił jej stalowe ściany do czerwoności.
Arkusz stali stanowił część grodzi wodoszczelnej mającej zapobiegać zalaniu statku w razie uszkodzenia. Pożar wpłynął na gródź pomiędzy kotłownią 5 a 6. W momencie zderzenia z górą uszkodzona gródź przepuszczała więcej wody. Pożar przyspieszył zatonięcie, lecz nie był jego główną przyczyną.
2) We wraku statku znaleziono zegarek. Dzięki niemu znamy dokładną godzinę zatonięcia
1 września 1985 roku, przy użyciu nowoczesnej technologii Robert Ballard odkrywa na dnie Atlantyku wrak słynnego Titanika. We wraku znaleziono m.in. dwa zegarki kieszonkowe. To dzięki temu znalezisku dowiedzieliśmy, o której godzinie – dokładnie - statek poszedł na dno. Wskazówki jednego z zegarków zatrzymały się w momencie zatonięcia Titanica – o 1.45 rano.
3) Zawinili też pasażerowie! Otworzyli okna
Podczas badań nad wrakiem, ekipa odkryła masę otwartych okien z kabin pasażerskich, które bez dwóch zdań również przyspieszyły zatonięcie Titanika. Otworzyli je sami pasażerowie! Zadziałała zwykła ciekawość. Podczas zderzenia z górą lodową goście odczuli nietypowy, lecz lekki wstrząs. Zaczęli masowo otwierać okna, by wychylając się, zobaczyć co go spowodowało. W trakcie zamieszania związanego z ewakuacją nikt nie pomyślał, by okna z powrotem zamknąć.
4) Liczba szalup ratunkowych wcale nie była zbyt mała!
Titanic posiadał 20 szalup. Czy tak mała liczba była przyczyną tego, że tak dużo osób poniosło śmierć? Odpowiedź brzmi: nie. Spuszczenie każdej pojedynczej łodzi ratunkowej, po sznurze na stelażu wymagało nie tylko siły kilku mężczyzn, ale również dłuższego czasu. Titanic tonął 2 godziny i 40 minut. Badacze obliczyli, że w tym czasie można było rozłożyć zaledwie 18 ratunkowych łodzi. Przypomnijmy, że finalnie rozłożono takich 20 (czyli wszystkie), co nadal stanowi tajemnicę dla ekspertów – jak załoga zdołała tego dokonać w tak krótkim czasie.
Gdyby liczba szalup była większa – każda następna i tak zatonęłaby przyczepiona do statku. Co więcej – badacze wskazują, że ze względu na zajęty przez dodatkowe łodzie obszar, uciekający pasażerowie mieliby mniej miejsca, by się przemieszczać. Co w efekcie mogłoby sprawić, że mniejsza liczba z nich trafiłaby do ratunkowych szalup i przeżyła katastrofę.
5) W monecie zderzenia z górą Titanic powinien być w innym miejscu
Nie tylko Titanic, ale i wszystkie statki White Star Line, a także innych linii posiadały mocno ograniczoną liczbę łodzi ratunkowych, ponieważ zabierały one przestrzeń. Rejsy poszczególnych statków zaplanowane były tak, by różne statki na morzu znajdowały się zawsze w miarę bliskiej od siebie odległości.
W razie awarii, statek wzywa pomoc. Łodzie ratunkowe służyć miały zatem tylko i wyłącznie do transportu pasażerów tonącego okrętu – na drugi. Jednak władze spółki w porozumieniu z kapitanem Edwardem Smithem postanowiły przyspieszyć rejs, by zaskoczyć cały świat i przepłynąć przez Atlantyk w niemożliwie krótkim czasie.
W momencie zderzenia z górą lodową Titanic, według planów powinien znajdować się w zupełnie innym miejscu na morzu, stąd – w jego pobliżu nie znajdował się żaden inny statek. Najbliższy był 4 godziny drogi od Titanica.
6) Góra lodowa, w którą uderzył Titanic była ruchoma
Słynna góra lodowa nie była obiektem nieruchomym. Zaskakujący może okazać się fakt, że góra płynęła. Zatem, gdyby statek płynął z normalną, planowaną prędkością – znajdując się w „czarnym punkcie” góra znajdowałaby się już kilka kilometrów dalej, a do katastrofy by nie doszło.
7) Zbyt mała liczba pasażerów na łodziach dla komfortu 1 klasy? To mit!
Choć jedna szalupa ratunkowa mieściła ok 80 pasażerów, ładowano do niej znacznie mniejszą liczbę osób. Pogłoski, że robiono to na samą prośbę pasażerów pierwszej klasy, gdyż ci chcieli mieć komfort, należy włożyć między bajki. Prawda jest taka, że robiono to zwyczajnie w pośpiechu. Zadziałał m.in. stres.
8) Lornetki nie były potrzebne! Wszystko przez światło księżyca
Nie tylko prędkość zgubiła Titanika – również sytuacja pogodowa i błędne decyzje. W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku światło księżyca odbijało się od powierzchni wody, dzięki czemu góra była niezauważona. Nie pomogłyby tutaj nawet lornetki, których – jak wiemy – nie było na pokładzie. Załoga mogła wypatrzyć górę tylko gołym okiem, dzięki falom uderzającym o jej brzegi. Tu również pojawił się problem – fal nie było. Góra lodowa została zauważona zatem w ostatnim momencie.
9) Gdyby Titanic nie skręcił, nie znalazłby się na dnie!
Gdy załoga statku zauważyła górę lodową, działając impulsywnie podjęła niestety niefortunną decyzję – próbę ominięcia przeszkody. Gdy statek uderzył w górę bokiem – ta rozcięła go wzdłuż. Nie było ratunku – woda prędzej, czy później zalałaby wszystkie grodzie. Zdaniem badaczy - gdyby statek nie próbował skręcać, a wpłynął na przeszkodę przodem – mógłby się wycofać. Zalaną część kadłuba blokowałyby grodzie. Wodę można by było wypompować, a Titanic z opóźnieniem i ogromnymi stratami mógłby kontynuować wyprawę i dotrzeć – spóźniony – ale do celu.
10) Titanic przypominał hotel. Jego fragment znajduje się w muzeum
Wymiary Titanika robiły ogromne wrażenie. Miał 268,99 m długości, niemal 30 m szerokości i bardziej przypominał 5-gwiazdowy hotel aniżeli środek transportu. W 1998 roku badacze wydobyli z dna prawie stuletni kawałek statku ważący ponad 15 ton. Został on przewieziony do pobliskiego muzeum w celu odrestaurowania. Całość jest teraz w niesamowitym stanie, w przeciwieństwie do reszty wraku, która cały czas znajduje się na dnie oceanu. Z roku na rok, ta coraz bardziej niszczeje i według szacunku, za sto lat po słynnym statku nie będzie już śladu.