Jak rozpoznać czyjś charakter po rysach twarzy? Psychologowie twierdzą, że da się!
Rysy twarzy
Jak mawiał Oscar Wild, autor Portretu Doriana Graya – twarz ludzka to jego autobiografia. Na ile jest to zgodne z prawdą? Otóż, psycholodzy twierdzą, że istnieją pewne przesłanki, dzięki którym możemy ocenić charakter danego człowieka TYLKO po jego twarzy. O jakich cechach mowa? Szczegóły znajdziesz w naszej galerii.
Lwia zmarszczka daje wrażenie, że osoba jest niemiła
Czasem patrząc na cudzą twarz, mamy wrażenie, że osoba ta jest niemiła. Nie wiemy co prawda, skąd mamy takie wrażenie, lecz – mamy je. W większości przypadków chodzi o jeden element twarzy, który decyduje o tym, że danego człowieka zaszufladkujemy jako „niemiłego i groźnego”.
Wszystko przez lwią zmarszczkę! Jest to pionowa bruzda między brwiami. Nadaje ona twarzy srogi i groźny wyraz. Dlaczego tak jest? Dlaczego odbieramy takie osoby jako groźne i z reguły przyjmujemy, że mogą być one niemiłe? Już tłumaczymy.
Lwia zmarszczka, potocznie nazywana „zmarszczką gniewu” powstaje w wyniku pracy mięśnia marszczącego brwi – czyli innymi mówiąc, lwią zmarszczę będą miały osoby, które dużo się denerwują. Wówczas intuicja może nas często nie zawieźć. Osoba groźnie wyglądająca to z reguły osoba nerwowa.
Zmarszczki mimiczne odbieramy pozytywnie. Dlaczego?
Teraz przejdźmy do sytuacji odwrotnej. Pozytywnie odbieramy osoby ze zmarszczkami mimicznymi, które powstają w wyniku intensywnej pracy mięśni twarzy. Pierwsze zmarszczki mimiczne powstają już po 20/30 roku życia. Najczęściej w okolicy oczu. Nazywamy je „kurzymi łapkami”.
Są one wynikiem nie tylko naszego stylu życia, ale również osobowości. Najszybciej zmarszczki mimiczne pojawią się u osób, które – jak wskazuje nazwa – często zmieniają mimikę twarzy. Są to zatem osoby, które często się śmieją, dużo rozmawiają – opowiadają, a przy tym gestykulują. Młodą osobę z „kurzymi łapkami” będziemy zatem odbierać jako otwartą, sympatyczną i rozmowną. Często się nie pomylimy!
Ryzyko, roztrzepanie czy zaniedbanie. Wszystko wyczytamy z blizny
Czynnikiem, który również nas stygmatyzuje jest blizna. Jak tłumaczy uczony, Robert Allen - autor książki „Testy osobowościowe” - przeprowadzone badania wykazały, że winą za wszelkie blizny czy skazy na twarzy obarcza się w pewien sposób ich posiadacza.
Dlatego też nawet mała blizna może sugerować innym, że osoba ta jest np. roztrzepana i lubi ryzyko. Skaza na twarzy mogła pojawić się w wyniku nieuwagi, braku ostrożności lub – popełnienia czynu ryzykownego i nieprzemyślanego. Natomiast jeśli blizna pojawiła się np. w wyniku trądziku różanego lub innych chorób dermatologicznych – jest to znak, że nie zadbaliśmy o swoją skórę. Nie używaliśmy maści ani innych leków, by skazy znikły z twarzy.
Jest to wynik zaniedbania, co postrzegane jest przez innych negatywnie. Szczególnie jeśli skazę na twarzy ma kobieta. Jak wskazują badania - osoba wpasowująca się „w kanon” jest bardziej postrzegana jako osoba uczciwa i godna zaufania. Jeśli kobieta nie zakryła blizny makijażem lub w inny sposób jej nie ukryła, uwypuklając przy tym swoje atuty – będzie obdarzona mniejszym zaufaniem.
Dziecięca uroda
Osoby postrzegane jako uczciwe, empatyczne i godne zaufania to także osoby o tak zwanym dziecięcym wyglądzie. Wynika to stąd, że dzieci z reguły postrzegane są jako niewinne, kochane i szczere do bólu. Oczywiście nie zawsze się to sprawdza, a osoby o takim wyglądzie mogą okazać się parszywe i wredne.
Jednak większość z takich osób rzeczywiście jest empatyczna. Dlaczego? O tym decydują również małe, lecz istotne czynniki. Dla przykładu – rumieńce. Gdy dany człowiek się cieszy, jest rozmowny, lecz przy okazji lekko się zawstydzi – na jego twarzy pojawi się rumieniec (jak u dziecka), co odbierane jest przez społeczeństwo jako urocze.
Osoby o dziecięcej urodzie charakteryzuje również szczery, niewinny uśmiech, co także postrzegane jest bardzo pozytywnie. Pamiętajmy, że nasz umysł ma skłonności analityczne i od razu rozpozna „uśmiech na poczekanie” czy nieszczerą radość na ustach. Dlatego zupełnie inaczej odbierzemy uśmiechniętą kobietę z okładki, a inaczej naszego szczerego rozmówcę.
Unikanie kontaktu wzrokowego
Mniejszym zaufaniem będą cieszyły się również osoby, które nie patrzą nam w oczy. W większości przypadków nie zauważymy nawet, że ktoś w rozmowie nie ma skierowanego wzroku prosto na nas. Zauważy to jednak nasz mózg i da nam sygnał, że „coś z naszym rozmówcą jest nie tak”. Jakie są przyczyny tego, że ktoś nie patrzy nam prosto w oczy? Jest ich kilka.
Osoby nieszczere i zestresowane
Zacznijmy od prostego kłamstwa. Jak wskazuje Allen – jeśli ktoś nie patrzy nam w oczy – jest to oznaka nieszczerości. Tak po prostu działa ludzki organizm. To nie tylko sygnał dla naszego mózgu, że osoba taka jest zakłamana. Brak kontaktu wzrokowego to również sygnał, że rozmówca nie jest pewny swoich słów. Jest raczej „szarą myszką”, dla którego kontakt międzyludzki to niemały stres. Takie osoby również postrzegane są jako mniej empatyczne i rzadziej spędzamy z nimi czas.
Osoby ze spectrum i ludzie, którzy boją się innych
Brak kontaktu wzrokowego charakteryzuje również osoby ze spectrum. W oczy nie będą również patrzyły osoby zestresowane, które są nieśmiałe i boją się innych. Zdradzi nam to zwykła, krótka rozmowa.