Została skazana za za zabójstwo swojego męża i pasierba – rezerwisty amerykańskiej armii w październiku 2002. Teresa Lewis nie była szalona, nie działała z nienawiści. Zabiła, bo chciała wyciągnąć pieniądze z polisy ubezpieczeniowej, a z racji, że młody mężczyzna był oczekującym na rozmieszczenie w Iraku żołnierzem – ta była niezwykle wysoka. Tuż przed śmiercią kobieta poprosiła o kurczaka, zielony groszek z masłem, szarlotkę i puszkę Dr Peppera.