Psycholożka: Na tym przedszkolnym święcie obecność rodziców jest obowiązkowa. Obojga rodziców!

i

Autor: Pexels

obyczaje

Psycholożka: Na tym przedszkolnym święcie obecność rodziców jest obowiązkowa. Obojga rodziców!

2024-06-04 8:14

W przedszkolach i szkołach od dawna nie ma już osobnych akademii z okazji Dnia Matki. Zastępują je festyny z okazji Dnia Rodziny. Dzięki temu można w jednym czasie celebrować trzy święta: Dzień Matki, Dzień Ojca (dawniej przecież zupełnie w szkolnym kalendarzu pomijany) i Dzień Dziecka. To daje okazję do podkreślenia roli taty w życiu dziecka i szansa na uniknięcie niezręczności dla dzieci z rodzin patchworkowych. Wciąż jednak zdarza się, że rodzice nie rozumieją, ile udział w takim dniu znaczy dla ich syna czy córki. - Jeśli mamy dziecko, powinniśmy tam być! - podkreśla Monika Misiak, psycholożka, prowadząca niedyrektywną terapię dzieci.

W przedszkolach nie ma Dnia Matki i Dnia Ojca. Jest Dzień Rodziny

Niewiele szkół i przedszkoli organizuje apele z okazji Dnia Matki. Majowe święto łączone jest z czerwcowymi - Dniem Dziecka i Dniem Ojca w jeden festyn rodzinny. To sprytny zabieg, żeby nikogo nie wykluczać i stworzyć okazję do wspólnego spędzenia czasu. Choć w wielu placówkach te wydarzenia są planowane z kilkutygodniowym wyprzedzeniem i na godziny popołudniowe, nauczyciele do ostatniej chwili stresują się, czy rodzice przyjdą. Wiedzą dobrze, jakim ciosem dla dzieci będzie nieobecność któregoś z rodziców.

Jeśli to Dzień Rodziny, to wystarczy, że pójdzie mama - choć większość ojców doskonale rozumie swoją rolę w życiu dziecka, nauczyciele, pedagodzy i psychologowie szkolni wciąż słyszą takie stwierdzenia padające z ust tatusiów.

Taty nie ma, bo pracuje, taty nie ma, bo wyjechał. Taty nie ma

- Mamy często tłumaczą ojców, także w sytuacji, kiedy ci nie mają czasu, by przyjść i porozmawiać o swoim dziecku z psychologiem szkolnym: bo mąż pracuje - podkreśla Monika Misiak, psycholożka, prowadząca niedyrektywną terapię dzieci. - A pani nie pracuje? - pytam wtedy. I zapada niezręczna cisza, chwila konsternacji. Bo mama też pracuje, ale jednak z jakiś powodów oboje uznali, że to ona powinna zająć się sprawami dziecka, że tata może odpuścić tę sprawę, że jego obowiązki zawodowe są ważniejsze w tym momencie niż obowiązki wobec dziecka, że w pracy nie może go nikt zastąpić, a przy dziecku tak. Tak to widzę i o tym zawsze rodzicom mówię. Także, kiedy słyszę, że tata nie przychodzi na szkolne uroczystości ani do gabinetu psychologa, pedagoga czy nauczyciela w sprawach dziecka, bo pracuje w delegacji lub wyjechał za chlebem za granicę. Czynniki ekonomiczne to jedno, ale drugie to to, jak taką sytuację widzi dziecko. Czuje się opuszczone. Ojciec jest wciąż nieobecny, nie ma z nim bliskiego kontaktu, nie ma codziennych interakcji, a to tak, jakby go wcale nie było. Po latach dziecko przyzwyczaja się do nieobecności ojca, opowiada o tym bez nadziei na zmianę sytuacji. To nie obojętność, to dojmujący smutek - dodaje.

Psycholożka radzi: Masz dziecko? Na tych uroczystościach lepiej bądź

Psycholożka przyznaje, że jeśli mamy dziecko, na uroczystościach organizowanych w jego przedszkolu czy szkole powinniśmy brać udział.

- Zwykle jest tak, że godzina czy dzień, w którym jest impreza, komuś nie pasują, ale mówimy o jednym dniu w roku. Można to tak zaplanować, by zwolnić się z pracy, przełożyć spotkanie - mówi Monika Misiak. - Oczywiście to nie tak, że jeśli raz mama czy tata nie pojawią się na Dniu Rodziny, wywoła to głeboki uraz u dziecka i zniszczy ich relację raz na zawsze. Jest wielu wystarczajaco dobrych rodzciów, którzy robili wiele, by być z dzieckiem w takim dniu, a jednak nie zdołali dotrzeć. Jeśli nie ma szans, by wziąć wolne w pracy, powiedzmy dziecku szczerze: próbowałam, ale szef nie zgodził się, bym wyszła z pracy. I postarajmy się o zastepstwo - może babcia czy ciocia będą mogły przyjść. To nie jest idealne wyjście, ale próba rozwiązania problemu. Szczera rozmowa jest tu niezbędna - dodaje.

Co czuje dziecko, którego rodzica nie ma na Dniu Rodziny?

Psycholożka radzi, byśmy zastanowili się, co dziecku powie nasza obecność.

- Jesteś dla mnie ważne, interesuję się tobą, zależy mi na tobie - wylicza. - Nasza nieobecność może powiedzieć to wszystko - ale na odwrót. Dziecko będzie zawiedzione, rozczarowane, będzie czuło sie mniej wazne niż inne, opuszczone. Przedszkolaki i uczniowie często tygodniami przygotowują się na występy dla mamy i taty. Uczą się wierszy, piosenek, układów tanecznych, by wystąpić przed najbliższymi. Jeśli rodzice przyjdą, by to zobaczyć, będą bili brawo, będą dumni, pomoże to zbudować dziecku pewność siebie i przekonanie o własnej wartości. Da mu też poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, miłości - dodaje.

Rodzice obecni na przedszkolnych uroczystościach też zyskują - mogą obserwować radość dzieci, wręczających im upominki w postaci papierowych kwiatów czy laurek, najpierw skrępowanie, potem wielkie emocje dziecka dumnego z siebie po wypowiedzeniu swojej kwestii w czasie przedstawienia. To są wyjątkowe momenty.

Rodzice po rozwodzie to nadal rodzice

- Najwięcej niepokoju czuję, jeśli wiem, że rodzice dziecka są po rozwodzie. Wtedy najczęściej jedno z nich nie przychodzi na Dzień Rodziny - mówi nauczycielka z przedszkola w Bydgoszczy. - W takich sytuacjach to, że mama jest, schodzi na dalszy plan, nie cieszy malucha, bo wciąż czeka i wypatruje taty - dodaje.

Dlatego - chociaż na ten jeden dzień - warto zakopać topór wojenny z byłym partnerem i pojawić się na uroczystości dziecka.

- To ludzie żyjący już osobno, którzy może nie żywią do siebie ciepłych uczuć, ale oboje są dorośli i wciąż są rodzicami. Zdołają na pewno stanąć obok siebie, wspólnie podziwiać występ swojego dziecka, cieszyć się z nim tą chwilą. Polecam spróbować takiego rozwiązania - mówi Monika Misiak.

Bydgoskie Klasyki Nocą. Perełki motoryzacji znów zaparkowały obok Torbydu!