Jasne, że to geny ojca, mają decydujący wpływ na płeć potomków. Zdaniem części amerykańskich badaczy tata przekazuje dzieciom w genach o wiele więcej, choć nie zawsze wychodzi im to na plus.
Prof. Fernando Pardo-Manuel de Villena z University of North Carolina School of Medicine badał co prawda mysich ojców i ich potomstwo, ale przekonuje, że wyniki można odnieść do ssaków w ogóle. Wyszło na to, że nie tylko niektóre choroby, ale i cechy charakteru dzieci dziedziczą głównie po ojcu.
Które choroby dostajemy w genach od ojca?
Badacze ciągle ustalają zależności w dziedziczeniu chromosomów przenoszących choroby.
- Niektórzy dowodzą, że choć cukrzyca typu II, schizofrenia, niektóre nowotwory czy choroby serca mogą pochodzić od obojga rodziców, geny ojca są bardziej aktywne. Idąc dalej tym tokiem myślcenia: to oznacza, że jeśli matka przekazuje dzieciom chorobę, może ona pozostać w ukryciu i nigdy się nie ujawnić, a dzieci będą jedynie jej nosicielami.
- Hemofilia, schorzenie układu krwionośnego skutkujące nieprawidłowym krzepnięciem krwi, pojawia się głównie u chłopców, bo wystąpienie objawów determinują geny recesywne zapisane na chromosomie X), daltonizm dotyka chłopców 20 razy częściej niż dziewczynki, to mężczyźni chorują częściej na raka jelita grubego.
- Ryzyko pojawienia się chorób u dzieci rośnie z czasem, a zegar biologiczny tyka nie tylko u matek. Z wiekiem zwiększa się liczba mutacji w genomie ojca, można mieć więc obawy, że starszy ojciec przekaże dziecku wadliwe geny.
- W przyrodzie mamy równowagę, a zatem trzeba dodać, że zdaniem niektórych badaczy są też choroby, które dzieciom przekazują przede wszystkim matki, np. alzheimer.
Inaczej podobno rzecz się ma z inteligencją. Naukowcy z Cambridge dowodzą, że geny matki w większym stopniu wpływają na rozwój ośrodków myślowych w mózgu dziecka i że geny odpowiadające za zdolności intelektualne zawarte są w chromosomie X, przenoszonym przez kobiety.
Nie znaczy to jednak, że ojcowskie starania na nic się zdadzą. Po pierwsze pozostaje jeszcze dziedziczenie epigenetyczne, dzięki któremu potomstwo dostaje cechy zależne od czynników środowiskowych albo stylu życia rodziców. A to oznacza, że dobry wpływ na światłość umysłu dzieci będzie miało to, jak o kondycję mózgu dbał ojciec (i matka), np. rzucając sobie intelektualne wyzwania w postaci zagadek logicznych. Po drugie cząsteczki RNA zawarte w spermie (przenoszone z ojcowskim DNA) mogą wpływać na rozwój mózgu potomków, poprawiając połączenia pomiędzy neuronami i powodując przewagę poznawczą potomstwa (tak dowodzą niektórzy naukowcy). Zatem nawet jeśli potwierdzą się tezy, że na sam intelekt dzieci tata nie ma decydującego wpływu, to jemu możemy zawdzięczać (albo na niego zrzucać) kondycję mózgu, sprawność myślenia, kojarzenia czy tempo przyswajania nowych informacji.
Niektórzy uważają, że po ojcu dziedziczymy poczucie humoru, a nawet, że w genach przekazuje nam skłonność do podejmowania ryzyka. Kochasz szybką jazdę motocyklem albo marzysz o skoku ze spadochronem? Zapytaj tatę, czy nie miał przed laty pasji z dreszczykiem. Ponoć nawet podczas snu przypominamy tatę, bo dzieci nierzadko najchętniej śpią w takiej pozycji jak on.
Obserwacje amerykańskich badaczy, Kerrego Resslera oraz Briana Diasa, którzy badali mysich ojców, mają dowodzić, że ich potomstwo, tak jak oni, reagowało strachem w określonej sytuacji. Badanie przebiegało drastycznie. W klatce grupy zwierząt rozprowadzano zapach kwiatów wiśni, a potem zwierzęta były rażone prądem. W końcu zaczęły kojarzyć substancję zapachową – acetofenon, z bólem i reagowały na nią nerwowo nawet bez prądu. Potem pod lupę naukowcy wzięli potomstwo tak potraktowanych myszy. Choć młode nie miały wcześniej takich doświadczeń, reagowały na zapach nerwowo, o wiele bardziej niż myszy, których ojcowie nie zostali poddani eksperymentowi. Co więcej: tak samo zachowywały się młode w kolejnym pokoleniu.
Genetyczka kliniczna z Bydgoszczy wyjaśnia, co w genach przekazują rodzice
Polscy lekarze z dystansem podchodzą do tych wszystkich rewelacji. Rozmawiamy o tym z dr Anną Junkiert-Czarnecką, adiunktką w Katedrze Genetyki Klinicznej CM UMK w Bydgoszczy.
- Czy możemy wskazać wprost cechy, które w genach dziecku przekazuje wyłącznie ojciec?
Dr Anna Junkiert-Czarnecka: - Takie cechy jak: wygląd, inteligencja poczucie humoru czy temperament dziedziczą się niezależnie od płci (tzn. szansę na przekazanie potomstwu ma takie same zarówno matka jak i ojciec) i są to cech wielogenowe, tzn. nie możemy wskazać jednego genu odpowiedzialnego np. za czarny humor. To, co swoim synom przekazać może wyłącznie ojciec (tak jak tylko matka może przekazać swoim dzieciom mitochondrium) to chromosom Y (chromosom płciowy). I to właśnie na chromosomie Y znajdują się geny inicjujące różnicowanie się zarodka w organizm męski oraz kilka genów kodujących czynniki zaangażowane w kontrolę spermatogenezy. Natomiast córki od swoich ojców otrzymują drugi chromosom X.
- Czy to prawda, że na takie choroby jak cukrzyca typu II, schizofrenia, niektóre nowotwory czy choroby serca możemy zachorować przez to, że chorował ojciec?
Dr Anna Junkiert-Czarnecka: - To choroby wielogenowe (odpowiadają za nie dziesiątki, setki genów). Ponadto wymienione choroby oraz to, czy i kiedy pojawią się objawy, jest silnie skorelowane z czynnikami środowiskowymi. Jeśli osoba odziedziczy mutacje, które mogą predysponować np. do cukrzycy typu II, ale czynniki środowiskowe „nie zadziałają” (czyli np. będzie stosowała zdrową dietę, prowadziła aktywny tryb życia) najprawdopodobniej nie zachoruje. Podobnie będzie z innymi chorobami, np. z uzależnieniami, hipercholesterolemią.
- Niektórzy badacze argumentują, że geny ojca przenoszące konkretne choroby są bardziej aktywne. Czy to oznacza, że jeśli matka przekazuje dzieciom chorobę, może ona pozostać w ukryciu i nigdy się nie ujawnić, a dzieci będą jedynie jej nosicielami?
Dr Anna Junkiert-Czarnecka: - Choroby przekazywane przez matkę, gdzie ona sama jest nosicielką, to choroby związane z chromosomem X. Do takich należy np. hemofilia, dystrofia mięśniowa, zespół kruchego chromosomu X (jedna z częstszych przyczyn niepełnosprawności intelektualnej oraz zaburzeń ze spektrum autyzmu u chłopców), daltonizm. W każdym takim przypadku matka jest nosicielką (nie ma żadnych objawów choroby), a jej synowie mają 50 proc. szans na odziedziczenie mutacji (matka ma dwa X, jeden dostaje syn). Ponieważ chłopcy mają jeden chromosom X – będą chorować. Córki matki nosicielki też mogą odziedziczyć mutacje, ale dlatego, że mają dwa chromosomy X, będą tylko nosicielkami. Jeśli córki nosicielki nie przekaże dalej zmutowanego chromosomu X, dana choroba „znika” z rodziny (tak jak hemofilia nagle „zniknęła” z rodziny królowej Elżbiety II). Jeżeli mężczyzna z mutacją na chromosomie X będzie miał dzieci to, jego synowie będą zdrowi i choroba „zniknie”, ale wszystkie córki dostaną chromosom X z mutacją i będą nosicielkami.
- Czy wiek ojca w momencie poczęcia ma wpływ na rozwój płodu i zdrowie noworodka tak samo jak wiek matki?
Dr Anna Junkiert-Czarnecka: - Dotychczas uważano, że tylko wiek matki zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia wielu chorób o podłożu genetycznym (np. zespół Downa). Ale w świetle ostatnich badań wskazuje się, że również zaawansowany wiek ojca może wpływać na dobrostan płodu i później zdrowie dziecka.
- Niektóre badania dowodzą, że cząsteczki RNA zawarte w spermie mogą wpływać na rozwój mózgu potomków, poprawiając połączenia pomiędzy neuronami i powodując przewagę poznawczą potomstwa. Taka teoria znajduje potwierdzenie?
Dr Anna Junkiert-Czarnecka: - Zdolności poznawcze są czynnikiem, za którego rozwój w bardzo silnym stopniu odpowiadają czynniki środowiskowe. Byłabym bardzo ostrożna w formułowaniu hipotez, że jakiś konkretne czynniki genetyczne pochodzące od jednego z rodziców pozytywnie wpływają na rozwój i funkcjonowanie mózgu. Jest to proces bardzo, bardzo złożony. Co do cząsteczek RNA w główkach plemników, które razem z DNA przekazywane są do komórki jajowej, to w badaniach na zwierzętach wskazuje się, że mogą one odgrywać znaczącą rolę w epigenetycznej regulacji aktywności niektórych genów i przyczyniać się do np. wystąpienia otyłości. Jak to wygląda u ludzi? Musimy jeszcze trochę poczekać na odpowiedzi.