Nauczyciele wyrzucili matkę z jasełek bo nie spodobał im się jej wygląd. Oglądała występ dziecka przez okno

i

Autor: Fot. Facebook/Melissa Sloan

ludzie

Nauczyciele wyrzucili matkę z jasełek, bo ma tatuaże. Oglądała występ dziecka przez okno

2023-10-26 15:17

Bywają takie tygodnie, że robi sobie nawet trzy nowe tatuaże, choć wydawałoby się, że na kolejne malunki nie ma już na jej ciele miejsca. Ma ich ponad 800. Powód, dla którego je maniakalnie robi, jest bardzo przykry, tak samo jak to, że nauczyciele jej dziecka potraktowali ją jak osobę drugiej kategorii właśnie ze względu na tatuaże.

Kobieta ma 800 tatuaży, co tydzień robi trzy nowe

Melissa Sloan ma 45 lat. Mieszka z rodziną w Powys w środkowej Walii. Ma na ciele już ponad 800 tatuaży, tygodniowo robi sobie trzy nowe. W domowych warunkach zabiegi wykonuj jej partner. Brytyjka nie boi się powiedzieć, że to uzależnienie. Nie ukrywa też przyczyn tego kompulsywnego zachowania. Mimo to wciąż mierzy się z niezrozumieniem i krzywdzącymi reakcjami ludzi. Bywa, że nie jest wpuszczana do miejsc publicznych, jak np. puby. Ma problemy ze znalezieniem stałej pracy. Sytuacje odbijają się też na jej dzieciach. Kobieta przeżyła wielki szok i zawód podczas szkolnych jasełek jej córki.

- Nauczyciele kazali mi oglądać występ dziecka przez okno, z zewnątrz - żali się kobieta w brytyjskich mediach.

Jej ciało pokrywają tatuaże. Ludzie wykluczają ją z życia dzieci i miasteczka

W rozmowie z dziennikarzami Daily Star Melissa pryzznaje, że kiedy w szkole są uroczystości rodzinne czy przedstawienia, zwykle zostaje sama w domu, a na te wydarzenia z dziećmi chodzi jej partner.

- Ja nie jestem tam chciana - mówi. - Tak żałuję, że nie mogę tam iść, bo wiem, że wszyscy są przeciwko mnie - dodaje.

Kobieta jest wykluczona także z lokalnych wydarzeń. Nie chcą jej na nich widzieć sąsiedzi. Przechodnie odsuwają się od niej na ulicy.

- Ludzie twierdzą, że moje tatuaże są obraźliwe, że im się to nie podoba. Ale ja nie zwracam na to uwagi - mówi Melissa dziennikarzom Mirror.

Brytyjka twierdzi, że robienie tatuaży przynosi jej chwilową ulgę. Zapomina o traumatycznych zdarzeniach z dzieciństwa i młodości

Brytyjka na łamach Daily Star mówi też wprost, dlaczego zaczęła się tatuować i nie przestaje, choć konsekwencje uzależnienia uderzają w nią i dzieci.

  • Prawie zawsze ma przy sobie sprzęt do tatuowania, by móc wykonać nowy wzór, kiedy poczuję ochotę.
  • Tylko na początku malunki były znaczące - imię ukochanej osoby, wizerunki dzieci. Kolejne wydają się przypadkowe.

Tłumaczy, że to konsekwencja traumy, jaką przeżyła w dzieciństwie. Kiedy miała 6 lat, zaczął molestować ją przyrodni brat. Trwało to mniej więcej do jej 30 urodzin. O wszystkim opowiedziała, gdy ten człowiek został skazany. Jako dziecko i nastolatka miała być molestowana też przez innych mężczyzn. Matka podobno nie reagowała.

- Nie mam żadnych szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa - powiedziała 45-latka WalesOnline. - Gavin macał mnie i dotykał mojego tyłka. Trwało to aż do trzydziestki, kiedy próbował namówić mnie na trójkąt z nim i jego partnerem. Kiedy miałam 16 lat, było tak źle, że opuściłam dom. To nie był tylko Gavin, mama piła, a ja nie miałem tam nic dla siebie. Nigdy nie zaznałam dnia sportu, zajęć szkolnych z mamą, przyjęć urodzinowych – nic. Często opowiadałam mamie o tym, co mi zrobił, ale nie sądzę, żeby mi wierzyła. Wyjechałam sama z torbą i podróżowałem po całym kraju. Czasami byłam bezdomna. Nie przestanę robić tatuaży, dopóki nie umrę. Są moim rozwiązaniem, wiesz? Niektórzy piją drinka i palą papierosa, żeby się zrelaksować i zapomnieć o życiu. Myślę, że robią to za mnie moje tatuaże. Życie jest teraz lepsze niż kiedykolwiek wcześniej, ale nigdy nie będę w stanie otrząsnąć się z dzieciństwa. Czuję, że okradziono mnie z życia i to z czasów, gdy byłam dzieckiem. Ludzie myślą, że można to pokonać i iść dalej, ale tak nie jest. To wpływa na twoją duszę. Wciąż myślę o wszystkich innych dzieciach, którym to nie powinno się przytrafić - dodaje.

Jeden z jej ulubionych tatuaży to hasło: „Tylko Bóg może mnie osądzić”. Tak odpowiada wszystkim, którzy oceniają ją za wygląd, nie próbując zrozumieć ani pomóc.

Sąd Apelacyjny zaostrzył kary dla zabójców Remka z Krosna