Ile kosztują czereśnie zerwane podczas samozbiorów pod Bydgoszczą?
W sadzie Marka Grotkowskiego w Gogolinie (ok. 25 km od Bydgoszczy) rośnie blisko 600 drzew owocowych. To czereśnie przeróżnych odmian, także późnych i uwielbianych, jak Regina. Jeśli pogoda pozwoli, zbiory potrwają jeszcze miesiąc. Sadownik właśnie dał ogłoszenie, że każdy może przyjechać, by zerwać, ile tylko udźwignie i mieć je po bardzo okazyjnej cenie: 10 zł za kilogram.
Sadownik spod Bydgoszczy pozwala ludziom rwać czereśnie. Owoców tyle, że gałęzie sięgają ziemi
- W hurcie dostałbym może nieco więcej, ale nie tylko o pieniądze mi chodzi - mówi pan Marek. - Chcę, żeby ludzie mogli zobaczyć, jak wygląda sad, poczuć jego klimat, przekonać się, jak to jest samemu zerwać owoce. Kiedy ktoś przychodzi, zawsze zaczynam od oprowadzenia ludzi po sadzie. Smakują czereśnie prosto z drzew, sprawdzają, która odmiana najbardziej przypadła im do gustu, dopytują, która będzie najlepsza na kompot i z błyskiem w oku opowiadają, że zaprawy zrobią pierwszy raz w życiu. Dla mieszczuchów taka wprawa do sadu to ogromna frajd. Przyjeżdżają z dziećmi, one kłada się pod drzewami i tak zrywają czereśnie, bo gałęzie są tak oblepione owocami, że mocno się uginają. Mam drzewka karłowate, więc nie trzeba nawet korzystać z drabiny - dodaje.
Samozbiory czereśni w Gogolinie pod Bydgoszczą. Kiedy można zrywać owoce i za ile?
Pan Marek organizuje samozbiory już trzeci rok z rzędu. Zauważa, że coraz więcej osób korzysta z jego oferty.
- W tym sezonie można do niego przyjeżdżać codziennie.
- W poniedziałki, środy i piątki trzeba zdążyć ze zrywaniem do godz. 17.
- W pozostałe dni, łącznie z niedzielami, można zrywać od rana do wieczora.
- Nie obowiązują żadne limity. Płaci się tylko za zerwane czereśnie - 10 zł/kg.
- Tel. do sadownika: 607 238 889.
- Sadownik nieodpłatnie pożycza zrywającym wiaderka z haczykami i drabinki (jeśli ktoś potrzebuje).