Na wyjątkowe obchody Święta Niepodległości zaprosiło bydgoszczan Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordon
- Przewodnik, Damian Amon Rączka zabrał kilkuset śmiałków na prawie czterogodzinną wyprawę po zanurzonych tego dnia we mgle Górkach Fordońskich.
- Spacer zaczął się od opowieści o zamordowanych przez Niemców Polakach w czasie II wojny światowej, których zbiorowe mogiły znaleziono w Dolinie Śmierci.
- Potem wysłuchaliśmy opowieści o Jeremim Przyborze, który nieopodal spędzał dzieciństwo, a na koniec o Fordońskiej Szkole Szybowcowej.
Fordońskie czarownice. Są dowody na to, że na stosach spalono 54 kobiety
O ile o tych ludziach mówi się często i ciekawostki ze swadą opowiadane przez przewodnika uzupełniały wiedzę zebranych, o tyle kolejna opowieść była dla wielu jak odsłonięcie rąbka tajemnicy. Bo losy prześladowanych kobiet w Fordonie w XVII i XVIII w., dokumenty z procesów o czary, dzieje fordońskich czarownic, które spłonęły na stosach w świadomości wielu przepadły, jakby diabeł ogonem nakrył.
W Fordonie spalono na stosach (zwykle po trzykrotnym torturowaniu) 54 kobiety. Tylko jeden proces skończył się wygnaniem z miasta oskarżyciela. Dwa razy zastosowano akt łaski, jakim było ścięcie głowy kobiecie. W opowieści Damiana Amona Rączki szczególnie wybrzmiał los Justyny. Miała zadać czarta dziewczynie, częstując ją serem. W 1678 r. doniesienie złożył jej ojciec po tym, jak córka po zjedzeniu sera od Justyny, głosem szatana przepowiedziała mu rychłą śmierć. Justynę spalono na stosie.
O co oskarżano kobiety w XVII i XVII w. w Fordonie?
Wiele z tych spraw miało w tle konflikt o majątek czy zazdrość, często oskarżono kobiety, które zajmowały się leczeniem, ale to się akurat nie powiodło. Podczas tortur kobiety były wypytywane o znajome. Chodziło o to, by przyznały, że także one miały kontakty z diabłem. Te, których imię padło w takich okolicznościach (czarownice powołane), także miały wytaczane procesy, każdy skończył się karą śmierci. W dokumentach z procesu są informacje, kobiety spotykały się na Górze Czarownic. Miały to być sabaty z diabłami w roli głównej. Najprawdopodobniej właśnie Góra Szybowników (Góra Czarownic) była tym miejscem.
W Polsce mogło zginać nawet 40 tysięcy kobiet oskarżanych o czary i kontakty z diabłem
Przewodnik podkreślił, że to, co działo się w Fordonie to tylko część tragicznej historii. W kraju w wyniku prześladowań mogło zginąć nawet 40 tys. kobiet oskarżanych o kontakty z diabłem czy o czary.