W opublikowanej w czwartek, 29 czerwca rozmowie z portalem prezydent został zapytany, czy ma w planach zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego przed przypadającym na 11 i 12 lipca szczytem NATO w Wilnie.
- Nie robiłem do tej pory posiedzeń RBN przed szczytami NATO. Wiem, co jest na stole, wiem, jak budować kwestie bezpieczeństwa dla Polski. Pracujemy nad tym z dużym wysiłkiem, w zasadzie od początku prezydentury i przygotowań do szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku. To był najbardziej decyzyjny szczyt w czasie mojej prezydentury. Dziś też wiemy, o co i jak walczyć w Wilnie - odparł prezydent Duda.
Prezydent dodał jednocześnie, że nie wyklucza zwołania RBN "zaraz po szczycie NATO". "Po to, by omówić to, co działo się na szczycie, by omówić to w sposób merytoryczny, ale pamiętajmy też: objęty klauzulą tajności. Pewnych rzeczy, z całą sympatią do państwa dziennikarzy, nie można omawiać w sposób jawny w mediach" - zaznaczył.
Dopytywany, czy zaprosi na posiedzenie RBN lidera PO Donalda Tuska, prezydent stwierdził, że "wiadomo, kto bierze udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego".
Prezydent odniósł się również w rozmowie do środowej wizyty swojej i prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy w Kijowie. Prezydenci udali się tam w związku z 27. rocznicą uchwalenia przez Radę Najwyższą Ukrainy konstytucji w 1996 roku.
- Rozmowy w Kijowie to nie tylko symbole dotyczące konstytucji. (...) Mieliśmy wiele konkretnych spraw do omówienia, zwłaszcza pod kątem zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie. Jesteśmy jako Polska największym krajem wschodniej flanki Sojuszu, nasz głos ma ogromne znaczenie w sprawach bezpieczeństwa, leżymy na mapie w miejscu bardzo wrażliwym, zwłaszcza po wydarzeniach ostatnich tygodni, a w zasadzie nawet dni - zauważył prezydent.
Prezydenta dopytano, czy ma na myśli wydarzenia z Rosji związane z działaniami najemniczej Grupy Wagnera Jewgenija Prigożyna i informacje o jej przemieszczeniu na Białoruś.
- Rysuje nam się zupełnie nowa sytuacja bezpieczeństwa - właśnie z uwagi na decyzje, które zapadły w Rosji i relokację Grupy Wagnera, zesłanie Prigożyna na Białoruś (...) Nie zapominajmy przy tym o decyzji dotyczącej relokacji taktycznej broni nuklearnej na Białoruś – dodał.
Zdaniem Andrzeja Dudy, wektory bezpieczeństwa zmieniają się diametralnie. To ma być natomiast dla NATO ważny sygnał, o którym dyskutować.
- Rozmawialiśmy o tym dziś w Kijowie, ale przyjechaliśmy na Ukrainę prosto z Hagi, gdzie też bardzo intensywnie o tym rozmawialiśmy z sekretarzem generalnym NATO (Jensem Stoltenbergiem), z premierem (Holandii Markiem) Rutte, a wcześniej kwestie bezpieczeństwa wybrzmiały też mocno na szczycie Bukareszteńskiej Dziewiątki i podczas rozmów z prezydentami Czech czy Słowacji. Każdą taką wizytę, każde takie spotkanie i rozmowę proszę czytać jako kolejne etapy przygotowań do szczytu NATO w Wilnie - powiedział prezydent Duda.
Pytany, na jakiego rodzaju decyzjach na szczycie NATO zależy Polsce, prezydent wskazał, że: na wzmocnieniu wschodniej flanki NATO, na jeszcze większej atencji Sojuszu na naszym obszarze.
- Więcej żołnierzy, więcej sprzętu, więcej szeroko (choć też bardzo konkretnej) rozumianej gotowości sił Sojuszu. Musimy jako NATO pochylić się głęboko nad sytuacją, w której taktyczna broń nuklearna trafia na Białoruś. NATO musi rozważyć odpowiedź w tej kwestii - zaznaczył prezydent Duda.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego to organ doradczy prezydenta w sprawach wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. W jej skład wchodzą: marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, szefowie MSZ, MON i MSWiA, minister koordynator służb specjalnych, szefowie ugrupowań posiadających klub parlamentarny lub poselski (lub przewodniczący tych klubów), szefowie kancelarii prezydenta i BBN. Posiedzenia Rady zwołuje prezydent, on też określa ich tematykę.