Restauracja „Iberia” znajduje się przy ul. Długiej w Bydgoszczy. Nazwa nawiązuje tutaj do historii. Królestwo Iberii na terenach wschodniej Gruzji między V wiekiem p.n.e. a VI wiekiem n.e., kiedy to zostało podbite przez Persję. W I wieku p.n.e. nastąpiła silna hellenizacja kultury i społeczeństwa iberyjskiego.
Czym są tradycje kulinarne, jak nie ważnym elementem kultury? W „Iberii” przy ul. Długiej zamówimy m.in. słynne chaczapuri, chinkali czy szaszłyki. My postawiliśmy na te kultowe dania, z którymi właśnie kojarzy się Gruzja. Postanowiliśmy je wypróbować.
Zamówiliśmy chinkali z mięsem za 18 zł. Porcja zawierała 4 pierożki z wieprzowiną i wołowiną z rosołem w środku podane z kolendrą i innymi przyprawami. Żeby jednak skosztować dania trzeba wcześniej wiedzieć, jak się je jada. Zupełnie tak samo, jak w przypadku sushi i pałeczek.
Pierożka obracamy do góry nogami, chwytając za „nóżkę”. Następnie nagryzamy kawałek, wypijamy rosół (szybko – zanim cały wycieknie), a następnie jemy całość, zostawiając „nóżkę”. Smak chinkali był bardzo charakterystyczny i z pewnością nie pomylimy go z żadną inną potrawą.
Jako drugą przystawkę wybraliśmy chaczapuri kupdari, czyli pieczony placek z ciasta drożdżowego z wieprzowiną i wołowiną oraz z gruzińskimi przyprawami. Koszt takiego dania to 32 zł, my jednak trafiliśmy na promocję „Metropolia za pół ceny” i zapłaciliśmy za nie 16 zł. Przekąska była wyśmienita i co ciekawe – syta! Spokojnie można ją zamówić jako danie główne.
Prawdziwym majstersztykiem było jednak danie główne! Odżachuri, czyli smażone mięso wieprzowe z pieczonymi ziemniaczkami z dodatkiem cebuli, czosnku i adżyki, gruzińskich przypraw posypane pestkami granatu było daniem, któremu wystawiam ocenę 10/10. Jest lekko pikantne, lecz znakomite w smaku. Jego koszt to 33 zł, czyli praktycznie tyle, co powiększony zestaw w McDonaldzie.
Obsługa restauracji również była na wysokim poziomie. Obsługiwał nas kelner gruzińskiej narodowości. Lokal, choć mały, miał naprawdę wyjątkową atmosferę i nietuzinkowy wystrój.