wydarzenia

Henryka Bochniarz w Bydgoszczy: Potrzebujemy liderek, inaczej ciągle będziemy musiały prosić o coś jakiegoś dziada [GALERIA]

Kiedyś sama kandydowała w wyborach prezydenckich, teraz chce namówić na to inną polityczkę. - Świat potrzebuje liderek. Bez tego możemy sobie demonstrować, domagając się swoich praw, ale ostatecznie i tak będziemy musiały iść do jakiegoś dziada i prosić go o zmianę ustawy czy pieniądze na jakąś akcję społeczną - powiedziała w Bydgoszczy Henryka Bochniarz.

Henryka Bochniarz spotkała się w Bydgoszczy z przedsiębiorczymi kobietami podczas urodzinowego Biznesu dla kobiet. Ekonomistka i polityczka była pytana m.in. o to, jak pogodzić zawodowe pasje z potrzebą bycia mamą, żoną i partnerką.

Mówiła, że potrzebujemy liderek, bo tylko dzięki ich obecności w m.in. w polityce i biznesie uda się zmienić świat i niszczący relacje model przywództwa.

Kiedy jest najlepszy czas dla kobiety na budowanie zawodowej pozycji?

- Najważniejsze, to być gotową na podjęcie decyzji - mówi Henryka Bochniarz. - Do tego potrzeba wiedzy o samej sobie, o tym, co lubimy, a czego na pewno nie chciałybyśmy robić, o tym, czego nam potrzeba, co chcemy w sobie rozwijać. Dzięki temu, kiedy już pojawi się możliwość zawodowej zmiany czy awansu, będziemy miały za sobą część procesu decyzyjnego. Obserwuję kobiety np. aplikujące o pracę. Wielu z nim zrobienie tego ostatecznego kroku zajmuje bardzo dużo czasu, właśnie dlatego, że mają pewne rzeczy nieprzemyślane, nieprzepracowane, nieprzegadane. Poświęćmy sobie uwagę, przeanalizujmy swoje możliwości i szanse. Kobiety wciąż nie umieją się chwalić, mówić o swoich atutach, mocnych stronach, a nawet umiejętnościach. Podczas rozmowy o prace mam przed oczami CV kobiety, która zna kilka języków, doświadczenie zdobywała m.in. w Azji, a siedzi przede mną taka nieśmiała, malutka, wszystko trzeba z niej wyciągać. Chwalmy się, bo mamy czym! - dodaje.

Gościni wspominała o doświadczeniach, jakie zbierała, mieszkając i pracując w Stanach Zjednoczonych. Opowiadała, że tam ludzie nie tylko umieją doceniać samych siebie, gdy osiągają sukces, ale i akceptują swoje porażki, traktując je jako naturalny element rozwoju, nawet gdy pełnią rolę liderów.

Dlaczego kobiet - liderek potrzeba tak samo jak mężcyzzn - liderów?

- Trzeba pamiętać, że nie tylko nie każdy może, ale i nie każdy czuje potrzebę bycia liderem - mówi Henryka Bochniarz. - To jest w porządku, to normalne. Te z nas, które świetnie odnajdują się w roli przywódczyń, powinny jednak mieć szanse, by się na tym polu rozwijać. Świat potrzebuje liderek, bardzo zależy mi, by jak najwięcej kobiet nimi było. Bez tego możemy sobie demonstrować, manifestować, protestować, domagając się swoich praw, ale ostatecznie i tak będziemy musiały iść do jakiegoś dziada i prosić go o zmianę ustawy czy pieniądze na jakąś akcję społeczną. Potrzeba nam kobiet, które nie boją się brać odpowiedzialności. Chodzi nie tylko o samo liderowanie, ale też o zmianę modelu przywództwa. Bo kiedy w zarządach firm czy organizacji są kobiety, a ich głos jest ważny, nie tylko wzrasta efektywność zespołu dzięki jego różnorodności. Nagle może się okazać, że świat się nie wali, kiedy zamiast zwoływać pilne zebranie w sobotnie popołudnie, przegadamy nowe sprawy w poniedziałek, że nie trzeba debatować po nocach, bo na wszystko znajdzie się czas w godzinach pracy. Firma będzie działać, jeśli nagłe spotkania ogłosimy w naprawdę nagłych sytuacjach. Takie podejście ułatwia znalezienie balansu między życiem zawodowym i rodzinnym, którego zresztą także młodzi mężczyźni coraz częściej szukają. Jeśli chcemy być efektywni i zdrowi psychicznie, potrzebujemy czasu i na rozwój zawodowy, i na zacieśnianie rodzinnych więzi - dodaje.

Bochniarz podkreślała, że dzięki zmianie modelu przywództwa, znikną też podstawowe bariery, które wciąż stoją przed kobietami, chcącymi się realizować zawodowo.

- Kobiety nadal jeszcze wycofują się z drogi do kariery z uwagi na domowe i rodzinne zobowiązania - zauważa Henryka Bochniarz. Coraz częściej ludzie tworzą partnerskie związki, w których dzielenie zadaniami przychodzi łatwiej, ale wciąż to nie takie oczywiste, jak być powinno. Żeby umożliwić kobietom rozwój, trzeba budować trwałe instytucje jako zaplecze i wsparcie - dodaje.

Henryka Bochniarz w 2005 r. kandydowała w wyborach prezydenckich. Zdobyła prawie 200 tys. głosów, co dało jej piątą pozycję. Teraz pytana o to, kogo widziałaby w fotelu prezydenckim, odpowiada, że najchętniej zagłosuje na kobietę.

Kogo Henryka Bochniarz będzie namawiać do startu w najbliższych wyborach prezydenckich?

- Mam nadzieję, że uda mi się przekonać do kandydowania Barbarę Nowcką. Mądra, doświadczona, z dystansem do siebie. I ładna, o czym mężczyźni pewnie pobiedziliby na początku, a ja dodaję na końcu, choć to w świecie, nie tylko polityki, tez ważne - mówi Bochniarz.

  • Henryka Bochniarz, ekonomistka, polityczka, była ministra przemysłu i handlu w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, współtwórczyni przemian okresu transformacji ustrojowej była w Bydgoszczy 22 czerwca na urodzinowym spotkaniu „Biznes dla Kobiet” w Młynach Rothera.
  • „Biznes dla Kobiet” to cykliczne spotkania organizowane przez Joannę Czerską-Thomas, właścicielkę M4Bizz Agencja Marketingowa już od 12 lat. Od niedawna współtworzy je Justyna Tessa – współwłaścicielka firmy drzwiowej Tessa Dom i właścicielka najmniejszej księgarni (przed laty w tę inicjatywę zaangażowana była Katarzyna Fik). 
  • Przedsiębiorcze bydgoszczanki spotykają się w każdy ostatni czwartek miesiąca. W każdej chwili można do nich dołączyć.
  • Spotkania są pomyślane dla kobiety prowadzących działalność gospodarczą lub po prostu chcących się rozwijać zawodowo. Celem wydarzenia jest. m.in. poszerzanie sieci kontaktów.
Juwenalia na Politechnice Bydgoskiej