Pod koniec kwietnia para łabędzi zbudowała gniazdo na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Teren został ogrodzony i objęty monitoringiem, by ptakom dać spokój, a ludziom możliwość ich obserwowania. 6 czerwca bydgoszczanie mogli więc zauważyć, że z jaj wykluły się pierwsze pisklęta. Jaj było osiem, piskląt jest już sześć.
- Kochani, mamy dobre wieści! Na świecie powitaliśmy pierwsze potomstwo naszej bydgoskiej pary łabędzi - czytamy na facebookowym profilu Rafała Bruskiego. - Rodzice mogą być bardziej wrażliwi na obecność ludzi. W tym szczególnym czasie potrzebują bardzo dużo spokoju. Od tego zależy, czy maluchy przetrwają, bo to dopiero pierwszy krok do sukcesu. Pamiętajcie też, że nie można ich dokarmiać! Mocno trzymamy kciuki - napisał prezydent.
Głos w sprawie zabrał Dawid Kilon, bydgoski ornitolog, który od początku zaangażował się w to, by zapewnić jak największe bezpieczeństwo łabędziom.
- Bydgoszczanie zdają egzamin. Wszyscy zachowują się bardzo cicho przy rodzicach i maluchach. Brawo Bydgoszcz i dziękuję w imieniu łabędzi za dotychczasową ochronę - mówi Dawid Kilon.
- Łabędzica złożyła jaja w maju.
- Pisklęta wykluły się po około miesiącu.
- Gdy wyklują się wszystkie, rodzice wyprowadzą pisklęta na wodę i będzie je można podziwiać.
- Potrzeba 3-4 miesięcy, by poderwały się do lotu.
To, co dzieje się u ptaków można obserwować dzięki transmisji online na żywo na kanale Youtube.
Monitoring pokazał, że bydgoszczanie są czujni i wrażliwi na los ptaków. W maju do naszej redakcji zwrócił się jeden z miłośników łabędzi, bo zauważył na nagraniu, że przy gnieździe pojawiło się nieznane mu zwierzę. Specjaliści wyjaśnili nam wtedy, że parze nic nie zagrażało.
- Niebawem dowiemy się, czy po wyprowadzeniu młodych na wodę, łabędzie będą nadal wracać do gniazda. Dlatego jego okolice nadal będą ogrodzone - informuje Bogna Rybacka, zastępczyni dyrektora Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej UM, ogrodnik miasta.