Niepokojące zgłoszenie z dworca
Do zdarzenia doszło w Bydgoszczy na terenie dworca przy ul. Jagiellońskiej. Policjanci ze Śródmieścia otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie mającym pod opieką dzieci. Zgłaszający informował, że dzieci są wystraszone i pozostawione bez opieki, a ich opiekun znajduje się w stanie silnego upojenia alkoholowego.
- Skierowani na ulicę Jagiellońską funkcjonariusze, po dotarciu na peron 9, zauważyli płaczące dzieci. Zapytane o to z kim tu przebywają wskazały na siedzącego dwie ławki dalej mężczyznę, którego wygląd i zachowanie świadczyły, iż jest nietrzeźwy – informuje kom. Lidia Kowalska z bydgoskiej komendy.
3,6 promila i brak opamiętania
Mężczyzna został poddany badaniu trzeźwości. Wynik nie pozostawiał złudzeń – 43-letni mieszkaniec Rypina miał w organizmie ponad 3,6 promila alkoholu. Jak informuje policja, jego zachowanie również nie wskazywało na trzeźwość: był bełkotliwy, chwiejny i agresywny słownie. Szybko ustalono, że pod jego opieką znajdowało się troje dzieci w wieku 3, 6 i 11 lat.
Na miejsce wezwano drugi patrol, który zaopiekował się dziećmi. Policjanci ustalili też numer kontaktowy do matki, z którą skontaktowano się telefonicznie. Kobieta potwierdziła, że mężczyzna przyjechał z dziećmi do Bydgoszczy na zaplanowane wizyty lekarskie. Nie była jednak w stanie wyjaśnić, jak i dlaczego doszło do tej sytuacji.
Agresja i zarzuty
- Dziećmi zaopiekowali się kolejni policjanci skierowani na miejsce przez dyżurnego, którzy poczekali z nimi na przyjazd ich mamy. Słysząc to mężczyzna stał się agresywny i wulgarny. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu – dodaje kom. Lidia Kowalska.
Dzieci natomiast trafiły pod opiekę matki, która przyjechała na miejsce interwencji.
Po wytrzeźwieniu 43-latek usłyszał zarzut narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z art. 160 Kodeksu karnego, za takie przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawą zajmie się sąd
To jednak nie koniec sprawy. Policja poinformowała, że materiały z interwencji zostaną przekazane do Sądu Rejonowego w Rypinie. Sąd ma dokonać oceny sytuacji rodzinnej i sprawdzić, czy dzieciom nie zagraża długotrwałe niebezpieczeństwo ze strony ojca. Możliwe są dalsze konsekwencje prawne, w tym ograniczenie lub odebranie władzy rodzicielskiej.