Pomnik stanął tam, gdzie zginęło ponad 1200 Polaków i Żydów
31 sierpnia 1975 roku na wzgórzu nad Doliną Śmierci odsłonięto pomnik autorstwa Józefa Makowskiego, upamiętniający zamordowanych tam mieszkańców Bydgoszczy. Pomnik przedstawia złamane kłosy zboża na wysokich kolumnach, które symbolizują wyciągnięte ku niebu ręce męczenników. Autor opisał swoje dzieło tak:
Jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce do wyeksponowania, niestety, smutnego pomnika. Marzyłem o wzniesieniu jak najwyżej ponad miasto akcentu architektonicznego. Zaprojektowałem go z dwudziestosiedmiometrowych rur, które nazwałem łodygami, zakończonymi rozkwitającymi pękami kwiatów. U samej podstawy tego pomnika - śmierć, a na samej górze - rozkwitające życie.
Co dalej z uszkodzonym pomnikiem w Dolinie Śmierci? Kłos się przechylił
Pomnik otaczają liczne tablice z nazwiskami osób, które tam zginęły. Naziści stracili tam i pochowali w masowych grobach od 1200 do 1400 polskich obywateli, Polaków i Żydów. Dla bydgoszczan to bardzo ważne miejsce. Nic dziwnego, że podnieśli larum, kiedy zauważyli, że pomnik jest uszkodzony i potrzebuje pilnego remontu. Jeden z kłosów jest przechylony, wygląda, jakby się złamał i miał odpaść.
Miejski Konserwator Zabytków szuka firmy, która naprawi blisko 50-letni pomnik
Zapytaliśmy urzędników, co dalej będzie się działo z uszkodzonym pomnikiem.
- Miejski Konserwator Zabytków prowadzi rozmowy z firmami, które mogą podjąć się naprawy osłabionego elementu i pomóc ocenić stan konstrukcji w górnych partiach pomnika zbudowanego w 1975 roku. Chcemy mieć dodatkowo pewność, że nie zagraża on bezpieczeństwu osób przebywających w jego pobliżu. W tegorocznym budżecie zabezpieczone są pieniądze na bieżące utrzymanie obiektu - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka bydgoskiego ratusza.