- Zachodnia pierzeja Starego Miasta w Bydgoszczy, niegdyś duma miasta z imponującym kościołem, została zburzona w 1940 roku.
- Decyzję o rozbiórce podjęły hitlerowskie władze, by nadać starówce niemiecki charakter, co nastąpiło po tragicznych wydarzeniach w 1939 roku.
- Z tą historią wiąże się legenda o śladzie dłoni na murze, którego nie dało się usunąć, a który miał przesądzić o zburzeniu świątyni.
- Odkryj więcej szczegółów i zobacz archiwalne zdjęcia, które ukazują dramatyczne zmiany w sercu Bydgoszczy.
Legenda, która przetrwała rozbiórkę. Historia zachodniej pierzei Starego Miasta w Bydgoszczy
Jeszcze dziewięćdziesiąt lat temu zachodnia pierzeja Starego Rynku była dumą Bydgoszczy. Jej najbardziej charakterystycznym elementem był kościół pw. św. Ignacego Loyoli – imponująca świątynia z dwiema 40-metrowymi wieżami, które dominowały nad centrum miasta. Dziś w miejscu dawnej zabudowy rozciąga się zielony plac przed ratuszem, a o dawnej świetności przypominają jedynie stare fotografie i legenda o „krwawej ręce”.
Od wizytówki miasta do ruin
Nie da się wskazać dokładnej daty powstania zachodniej pierzei – Stary Rynek był przebudowywany wielokrotnie od czasów lokacji miasta w 1346 roku. Ostatni kształt pierzei pochodził głównie z XIX wieku, a monumentalny kościół jezuicki przez lata stanowił jej serce.
Wszystko zmieniło się w 1939 roku. Po publicznych egzekucjach dokonanych przed kościołem pojezuickim we wrześniu, hitlerowskie władze miasta zdecydowały o wyburzeniu zachodniej pierzei. Rozbiórka trwała od stycznia do marca 1940 roku, a decyzję podjął ówczesny nadburmistrz Bydgoszczy Werner Kampe, kierując się polityką urbanistyczną III Rzeszy. Plan zakładał stworzenie nowego ratusza i nadanie bydgoskiej starówce niemieckiego charakteru.
Legenda o odciśniętej dłoni
Z historią rozbiórki nierozerwalnie związana jest legenda, która do dziś budzi ciekawość wśród turystów. Podczas wrześniowych egzekucji w 1939 roku jeden z katolickich duchownych, tuż przed śmiercią, oparł się ręką o mur przyległego budynku muzeum. Na ścianie miał pozostać wyraźny ślad dłoni – znak, którego hitlerowcy nie potrafili usunąć.
Według przekazów to właśnie k*wawy ślad ręki przesądził o decyzji zburzenia świątyni. Okupanci, nie mogąc zetrzeć tajemniczego odcisku, chcieli pozbyć się całego budynku, aby zatrzeć ślady dramatycznych wydarzeń.
Niezrealizowane plany i powojenne zmiany
Choć pierzeja została rozebrana, plan budowy nowego ratusza nigdy nie doszedł do skutku. Po wojnie zachodnią stronę Rynku zamknęła fasada dawnego kolegium jezuickiego – dzisiejszego ratusza. Przed nim stanął Pomnik Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej, przypominający o ofiarach okupacji.
Od dziesięcioleci działa Społeczny Komitet Odbudowy Zachodniej Pierzei, który marzy o przywróceniu historycznego wyglądu starówki. Realizacja tej wizji napotyka jednak przeszkody – od finansowych, przez brak jednoznacznej woli społecznej, aż po sprzeciw diecezji bydgoskiej wobec odbudowy kościoła, niezależnie od tego, czy pełniłby funkcje sakralne, społeczne, czy kulturalne.
Dziś o niezwykłej budowli przypominają już tylko stare zdjęcia i legenda o odciśniętej dłoni. To ona sprawia, że historia rozbiórki bydgoskiej pierzei nie jest tylko zapisem w archiwach, ale także częścią lokalnej tożsamości i pamięci mieszkańców.
Zobacz archiwalne zdjęcia z rozbiórki zachodniej pierzei Starego Rynku.