Welonka to odmiana karasia chińskiego Carassius auratus znana wszystkim jako karaś złocisty. Każdy, kto ma oczko wodne z pewnością zna ten gatunek. To popularna rybka w naszych ogródkowych zbiornikach. Hodowcy na przestrzeni lat skrzyżowali ten gatunek wielokrotnie. Długość ciała została skrócona, wielkość ogona powiększyła się kilka razy, a co najważniejsze – ogon rybki został zdublowany. Charakterystyczny welon to podwójna płetwa ogonowa.
Celem tej modyfikacji było uzyskanie ozdobnej ryby, która swoim wyglądem będzie olśniewała i zachwycała wszystkich. Tak się właśnie stało! Gatunek powstał pod koniec XIX wieku i istnieje po dziś dzień. Każdy, kto wejdzie do sklepu zoologicznego, wśród kilkudziesięciu akwariów zwróci uwagę na to jedno – w którym pływają welonki.
Problem tkwi jednak w tym, że ryba ta nie jest przystosowana do życia w akwarium. To nadal karaś, czyli zwierzę zamieszkujące stawy. Co więcej, to gatunek stadny potrzebujący dużej przestrzeni do życia i współtowarzyszy. Choć znamy ją pod postacią małej ozdobnej złotej rybki, jeśli pozwolą na to warunki – urośnie ona do 20 cm! To gatunek niezwykle duży. Trzymanie jej w akwarium z innymi gatunkami (nie wspominając już o słynnej kuli) to skazywanie jej na cierpienie. To tak, jakby trzymać psa w klatce. Ryba potrzebuje min. 100 litrowego zbiornika – na jednego osobnika! To nie koniec!
Czerwony kapturek. Czym jest "kapturek" u welonki?
Hodowcy nie tylko powołali to zwierzę to życia, ale stworzyli jego różne odmiany. Jedną z nich jest popularna złota rybka, którą nie raz zauważyłeś w malutkim akwarium, tak zwanej – kuli, np. na stoliku, czy na półce u znajomego w domu. Sam być może w dzieciństwie taką miałeś. Przypomnimy ci, jak ona wygląda – może wrócą wspomnienia z przeszłości.
Jest to biała welonka z czerwonym „czepkiem” na głowie, nazywana potocznie czerwonym kapturkiem. Pod spodem zobaczysz zdjęcie. To odmiana zwana Oranda. Choć rybka ta wygląda przepięknie, warto się skupić na tym, czym jest ten „czerwony czepek”, bo nie jest to walor ozdobny, tylko… bąbelkowa narośl rozciągająca się wokół oczu i nad pyskiem. Jest to niegroźny guzek.
Nie powoduje on, że ryba cierpi, lecz – na co warto zwrócić uwagę – czy etyczną rzeczą jest tworzenie dewiacji w organizmie zwierzęcia po to, by nam się bardziej podobało? Nikt przecież nie modyfikuje DNA kota czy psa, by miał na pysku znamię. Co więcej, obecnie zakazane jest również obcinanie uszu Pitbullom. Dawniej robiono to tylko w celach wizerunkowych – pies wyglądał groźniej, a podcięcie ucha nie uszkadzało słuchu, ani nie utrudniało funkcjonowania codziennego.
Teleskop, czyli rybka z... wytrzeszczem oczu!
To i tak nic w porównaniu z dwoma innymi podgatunkami welonki: pyzatką i teleskopem. Co to za ryby? Już tłumaczymy, choć zapewne nie raz widziałeś je w sklepie. Zacznijmy od teleskopa – nazwa nie jest przypadkowa. Ryba ma wytrzeszcz! I to nadnaturalny, nieproporcjonalny do reszty ciała. Choć wygląda bardzo zabawnie – dzieci często śmieją się z tej rybki, jej życie to zwykłe cierpienie. Wytrzeszcz, który zafundował jej człowiek utrudnia jej egzystencję. Dodatkowo gałki oczne tego gatunku są często poranione. Zajmują one około 1/3 wielkości danego osobnika, a rybce bardzo łatwo je skaleczyć m.in. o kamyki, charakterystyczny zamek na środku akwarium itp.
Co spotkało pyzatkę? Nadmuchane poliki utrudniają jej życie
Dokładnie to samo spotkało pyzatkę. Zamiast wytrzeszczu oczu ma ona nadmuchane policzki. Wygląda jakby coś właśnie przeżuwała. Wspomniane baloniki przy pyszczku utrudniają jej spożywanie pokarmu, a także bardzo łatwo jest się jej skaleczyć. Jeśli zrani się ona w polik ostrym kamykiem lub inną przeszkodą, która stanie jej na drodze – ten zwyczajnie pęknie, a rybka może nawet umrzeć.