W minionym lecie na facebookowych grupach mieszkańców Osowej Góry co rusz pojawiały się posty ze zdjęciami i filmikami stad dzików przemierzających ulice osiedla. Pomimo apeli o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, zwierzęta nadal zbliżały się do domów.
Niektórzy znajdowali nawet na trawnikach ślady żerowania tych dzikich zwierząt. Inni bali się wyjść z domu wieczorem. Jeśli była otwarta furtka, zdarzało się, że dzik wszedł na posesję. Jak podaje nasza czytelniczka – taka sytuacja miała miejsce u jej sąsiadów. Zginął mały piesek.
Dziki w okresie letnim na terenie osiedla Osowa Góra to coroczny problem. Kłopoty zgłaszali także mieszkańcy Czyżkówka. Jednego lata w swoim ogródku dzika znalazł także mieszkaniec Jachcic. Sytuacja ta musiała zakończyć się interwencją służb, które uśpiły i wywiozły zwierzę do lasu.
Jak zwracają uwagę mieszkańcy - w tym roku na razie dzików jeszcze nie widać, a nadzieja, że w tym roku ich nie będzie jeszcze nie umarła. Jednak warto zauważyć, że połowa kwietnia to dopiero połowa okresu lęgowego dzików, który może trwać od marca do czerwca – w zależności od warunków klimatycznych.
Połowa kwietnia to okres, w którym lochy wydały już na świat potomstwo.
- To jest jeszcze czas kiedy dziki zajmują się swoimi młodymi, które dopiero przyszły na świat. Na razie samice skupiają się na ich wychowaniu. Lada moment się zrobi cieplej i dziki mogą zacząć już wychodzić – komentuje Beata Piesik, pracownik nadleśnictwa Żołędowo.
Na chwilę obecną przypadkowe spotkanie z samicą dzika nie będzie tak groźne jak w poprzednich miesiącach, gdy była ona ciężarna.
- Dziki są wszędzie, ich porą aktywności jest noc, więc częściej niż za dnia możemy spotkać dzika na drodze – komentuje Jan Fiderewicz z nadleśnictwa Solec Kujawski.
Choć z pewnością widzieliśmy w internecie nagrania z dużych miast w Polsce, na których widać było stada dzików przechadzających się ulicami centrum miasta, w Bydgoszczy raczej do takich sytuacji nie dochodzi, a zwierzęta te możemy spotkać głównie na osiedlach domków jednorodzinnych, blisko lasu – zwraca uwagę Beata Piesik z nadleśnictwa Żołędowo.
Za to po części odpowiedzialni są sami mieszkańcy!
- Zwierzęta ta szukają tam łatwego pożywienia. Szukają go m.in. wśród śmietników osiedlowych czy pozostawionych przy drodze. Zadomowiły się już przede wszystkim na Osowej Górze. Wiedzą, że jest tam łatwe pożywienie. Wychodzą na ulice osiedlowe z wygody. Pamiętajmy również, że Osowa Góra jest miejscem rekreacyjnym, gdzie nie brakuje spacerowiczów. Zdarza się, że niektórzy sami te dziki dokarmiają, wyrzucają jedzenie na ścieżki. Dlatego jest to też po części nasza wina, że one wychodzą – komentuje Beata Piesik.
Największym zagrożeniem jest sytuacja, w której spotykamy dzika z młodymi, choć nawet przy zwykłym spotkaniu z tym zwierzęciem należy zachować dystans i unikać gwałtownych ruchów.
- Powinniśmy spokojnie się oddalić, obserwować, jak zwierzę się zachowuje i powolutku się wycofać. Zachowujemy spokój, absolutnie nie krzyczymy. Nie wymachujemy kijami w stronę dzika, gdyż odbierze to jako atak. Po prostu oddalamy się w bezpieczne miejsce – dodaje Fiderewicz.
Pamiętajmy, by zachować szczególną ostrożność, kiedy koło nas przechodzić będzie locha z młodymi. Nie zbliżajmy się do młodych dzików, ani tym bardziej ich nie dotykajmy! Matka z pewnością zareaguje agresywnie, broniąc swoich młodych.