Bydgoszcz stawia na pszczoły, bo to nie tylko ekologiczna moda, ale przede wszystkim uzasadnione działanie na rzecz ochrony przyrody.
W mieście przybywa owadów zapylających. W ramach projektu BeePathNet w Bydgoszczy powstała pszczela ścieżka, która stale się rozwija i ma już 16 punktów. To między innymi Wyższa Szkoła Gospodarki. Na dachu uczelni jest 10 uli. Rocznie powstaje tu ponad 250 kilogramów miodu.
Początkowo nie przykładaliśmy do tego dużej wagi. Zakładaliśmy, że miód będzie ciekawostką. Chcieliśmy sprawdzić, jaki miód mogą nam przynosić miejskie pszczoły. Duże zaskoczenie, bo okazało się, że warunki pszczelarium dają możliwość bardzo produkcyjnego podejścia
- przyznaje Filip Sikora, kanclerz WSG.
O pszczołach w mieście można poczytać też na Moście Staromiejskim, gdzie trwa wystawa.
Na całym świecie dochodzi do zaniku zapylaczy, jesteśmy tego świadkami i to jest ten moment, w którym musimy coś dla nich zrobić
- mówi Dawid Kilon, przyrodnik.
Miasto namawia do pomagania pszczołom, by sadzić rośliny miododajne w ogrodach, czy na balkonach. Rośliny miododajne pachną i przyciągają pszczoły, a to pozwala im zebrać sporą ilość pyłku, nektaru i spadzi, z których potem powstaje miód. Ekolodzy alarmują, że pszczoły giną masowo, a są one odpowiedzialne za ponad 70% zapyleń, dzięki którym kwiaty zamieniają się w owoce lub warzywa.