Osadzona w gdańskim więzieniu, oskarżona o udział w związku zbrojnym, a także o działania prowadzące do obalenia władzy komunistycznej w Polsce – 28 sierpnia 1946 roku komuniści wykonali wyrok śmierci na Ince – Danucie Siedzikównie, jednej z czołowych postaci Wileńskiej Brygady Żołnierzy Armii Krajowej.
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 w Guszczewinie. Do Armii Krajowej wstąpiła wraz z siostrą Wiesławą w grudniu 1943 roku, następnie pracowała jako kancelistka w nadleśnictwie Hajnówka. Szybko wstąpiła w szeregi 5. Wileńskiej Brygady Żołnierzy Armii Krajowej, gdzie działała na rzecz wyzwolenia kraju z rąk komunistów.
Miesiąc przed śmiercią Inka ukrywała się w Zwierzyńcu, w Borach Tucholskich, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Sanitariuszkę przygarnęli państwo Łytkowscy, którzy w swoim gospodarstwie już wcześniej oferowali schronienie żołnierzom Armii Krajowej.
Stamtąd, 13 lipca 1946 roku Inka miała udać się do Gdańska, by na rozkaz swego dowódcy Olgierda Christy-Leszka, zaopatrzyć szeregi w opatrunki i lekarstwa. Miała również dowiedzieć się, co się stało z dowódcą oddziału, podporucznikiem Żelaznym, który, jak się okazało, został zabity podczas obławy zorganizowanej przez funkcjonariuszy UB prawie 3 tygodnie wcześniej. Inka wyruszyła w trasę, lecz nigdy nie wróciła z powrotem.
Została aresztowana z samego rana 20 lipca 1946, w mieszkaniu przy ul. Wróblewskiego 7 we Wrzeszczu, w jednym z lokali kontaktowych V Brygady Wileńskiej. Jej adres zdradziła ujęta wcześniej przez bezpiekę Regina Żylińska-Mordas. Łączniczka poszła na współpracę z UB bojąc się o własne życie.
Została osadzona w gdańskim więzieniu i torturowana w dzień i w nocy. Podczas brutalnych przesłuchań nie wydała jednak nikogo. 3 sierpnia 1946 została skazana na śmierć przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Jej obrońca - Jan Chmielowski, wystąpił do Bolesława Bieruta z prośbą o ułaskawienie.
Dokument ten został jednak odpowiednio zredagowany i podpisany przez obrońcę. Siedzikówna nie zgodziła się natomiast na układ z komunistami i odmówiła samodzielnego napisania wniosku, który i tak został przez Boruta odrzucony.
Tuż przed wykonaniem egzekucji, Inka napisała wiadomość o treści „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba”. Wyrok na kobiecie został wykonany 28 sierpnia.