Spis treści
- Strażacy z Bydgoszczy pomagają w ewakuacji, układają umocnienia z worków z piaskiem
- Strażacy z Bydgoszczy i okolic są już na południu Polski. Walczą z powodzią po kilkanaście godzin bez przerwy
- Ratownicy WOPR z województwa kujawsko-pomorskiego ruszyli na pomoc powodzianom
- Do walki z powodzią może ruszyć prawie 200 policjantów z województwa kujawsko-pomorskiego
Strażacy z Bydgoszczy pomagają w ewakuacji, układają umocnienia z worków z piaskiem
Stabilna sytuacja na rzekach w województwie kujawsko-pomorskim pozwala na słanie pomocy w rejony dotknięte powodzią, gdzie cenna jest każda para rąk do pracy, gdzie trzeba zadbać o bezpieczeństwo i zapewnienie powodzianom podstawowych środków do życia, gdzie pilnie potrzeba także sprzętu do ratowania ludzi, ich dobytków i zabezpieczania infrastruktury.
- Z terenu województwa kujawsko-pomorskiego do pomocy na południe Polski zostali oddelegowani funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej z kompanii specjalnej „Brda” i „Drwęca” – 11 pojazdów, 41 osób oraz sprzęt specjalistyczny. Pozostali funkcjonariusze PSP oraz sprzęt jest w gotowości do uruchomienia - mówi Natalia Szczerbińska, rzeczniczka prasowa wojewody kujawsko-pomorskiego.
Strażacy z bydgoskiej KM PSP współtworzą Kompanię Specjalną "Drwęca" (wchodzącą w skład Centralnego Odwodu Operacyjnego, który jest zorganizowany właśnie po to, by ratownicy z całego kraju mogli sprawnie reagować i ruszyć do walki z żywiołem, gdy dojdzie do kataklizmu w skali kraju) ruszyli na południe Polski w nocy z 14 na 15 września. Tak jak strażacy z województwa skupieni w pododdziale "Brda".
- Strażacy wzięli ze sobą 11 pojazdów, od kontenerów powodziowych, w których mamy sprzęt używany podczas powodzi, po drobniejsze pozycje, aż do pojedynczych pomp szlamowych przewożonych na przyczepach. Jeden pododdział pracuje już w Kędzierzynie Koźle, drugi stacjonuje w powiecie sieradzkim, czeka tam na konkretne dyspozycje - mówi st. kpt. mgr inż. Karol Smarz.
Strażacy z Bydgoszczy i okolic są już na południu Polski. Walczą z powodzią po kilkanaście godzin bez przerwy
Ratownicy pracują długie godziny bez przerwy.
- Prowadzimy działania ratownicze, tam, gdzie doszło do zalania. W takich miejscach potrzebna jest jak najsprawniejsza ewakuacja ludzi, którzy wcześniej jej nie podjęli lub nie byli w stanie podjąć. Używamy sprzętu pływającego, a specjalistycznej grupy ratownictwa wysokościowego współpracują z policyjnymi lotnikami na pokładzie śmigłowców Black Hawk. Pracujemy też tam, gdzie ludzie przygotowują się na przyjście zagrożenia. Wspieramy miejscowe siły. Takie działania angażują w danym miejscu kilkaset, a nawet kilka tysięcy ludzi, np. przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych. To nie tylko praca pod wpływem dużego stresu, ale też wyczerpująca fizycznie. Dany ratownik jest na akcji bez przerwy nawet kilkanaście godzin, np. układając zapory z worków z piaskiem, bo sytuacja tego wymaga - mówi Karol Smarz.
Ratownicy WOPR z województwa kujawsko-pomorskiego ruszyli na pomoc powodzianom
Rankiem, 16 września w regiony Polski dotknięte powodzią ruszyło 19 ratowników WOPR z terenu województwa. Pojechali siedmioma samochodami ratowniczymi, wzięli ze sobą siedem łodzi ratowniczych, dwa skutery wodne z platformami, quada, pięć pomp szlamowych, dwa agregaty prądotwórcze, trzy pompy pływające.
Do walki z powodzią może ruszyć prawie 200 policjantów z województwa kujawsko-pomorskiego
- Z policji pojechały dwie łodzie z obsadą, olśniewacz, cztery pojazdy, a w gotowości do uruchomienia jest 188 policjantów oraz kolejne trzy łodzie i pojazdy - zastrzega Natalia Szczerbińska.
Na tym chęć pomocy się nie kończy. Ciągle w magazynach wojewódzkich są worki do piasku, specjalistyczny sprzęt - pompy i agregaty oraz koce. Będą przekazywane do województw, które dotknęła powódź, gdy tylko zajdzie taka potrzeba.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Powódź 2024. Kłodzko znalazło się pod wodą. Zniszczenia są ogromne. Zdjęcia są poruszające.