Policja

Zaatakował ratownika, gdy ten udzielał pomocy medycznej. 35-letni bydgoszczanin ma niemałe problemy

2024-07-25 14:54

35-latek z Bydgoszczy zaatakował ratownika medycznego podczas udzielania pierwszej pomocy. Tego typu działanie jest uznawane przez prawo za przestępstwo skierowane przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. Na całe szczęście nie doszło do tragedii. Szczegóły poniżej.

Polski Kodeks karny definiuje funkcjonariuszy publicznych jako osoby pełniące określone funkcje, takie jak Prezydent RP, posłowie, sędziowie, prokuratorzy, a także kuratorzy sądowi i policjanci. Możemy zostać ukarani za popełnienie przestępstwa skierowanego przeciwko tym osobom w związku z ich obowiązkami służbowymi.

To przede wszystkim naruszenie nietykalności cielesnej, czynna napaść, stosowanie przemocy lub groźby bezprawne oraz znieważenie. Ratownicy medyczni, choć formalnie nie są funkcjonariuszami publicznymi, mają podobną ochronę podczas wykonywania swoich obowiązków.

Dlatego też z niemałymi konsekwencjami musi liczyć się 35-letni bydgoszczanin, który w sobotę, 20 lipca około godziny 13.30 zaatakował ratownika medycznego podczas udzielania pomocy medycznej.

Mężczyzna został zatrzymany przez wezwanych na miejsce policjantów i trafił do policyjnej izby zatrzymań. W konsekwencji usłyszał zarzuty dotyczące zmuszania przemocą ratownika medycznego do zaniechania wykonywanej przez niego czynności służbowej czyli udzielania pomocy medycznej oraz uszkodzenia ciała ratownika.

Dwa dni później (22 lipca), na wniosek policjantów oraz prokuratora, sąd tymczasowo aresztował agresora na najbliższe trzy miesiące. Za przestępstwo to Kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. 

Jak zwraca uwagę komenda miejska policji w Bydgoszczy, tego typu zachowania są niedopuszczalne, są łamaniem prawa i będą kończyły się zatrzymaniem i przedstawieniem zarzutów, a w konsekwencji skierowaniem sprawy do sądu.

Bruce Springsteen został miliarderem. Muzyk dołączył do elitarnego grona!