Do dwóch zdarzeń doszło w ubiegłą środę (27.05.2020). Niestety w jednym przypadku doszło do oszustwa, natomiast w drugim wzorowo zareagował pracownik banku. Do pokrzywdzonych zadzwoniła osoba (w pierwszym przypadku mężczyzna, a w drugim kobieta). Obie podawały się za policjantów.
Jak działają przestępcy ?
Fałszywy policjant dzwoni do starszej osoby i informuje go, że policja prowadzi działania przeciwko grupie przestępczej, która chce przejąć oszczędności seniora. Twierdzi, że rzekomi oszuści mają informacje o jego dowodzie osobistym, a akcja ma na celu uchronić go przed utratą oszczędności.
Oszust przekazuje też seniorowi informację, że w sprawę zamieszani są pracownicy banku. Każe wypłacić i przekazać gotówkę, aby senior jej nie stracił, a nawet tak potrafią zmanipulować starszą osobę, że ta zaciąga kredyt w banku.
W ten sposób dała się oszukać ponad 70-letnia bydgoszczanka. Pokrzywdzona postępowała zgodnie z instrukcją przekazywaną przez oszustkę.
- Przede wszystkim miała się nie rozłączać telefonicznie i z nikim nie rozmawiać, nawet z najbliższymi o tym, co robi. W banku, w przypadku dopytywania przez pracownika wypłacającego pieniądze, miała mówić, że wypłaca gotówkę na zakup działki. Kobieta zaciągnęła blisko 40 tysięcy kredytu! Następnie wypłaciła pieniądze i zgodnie z instrukcją poszła w umówione miejsce. Było to miejsce z pojemnikami na śmieci przed jednym z bloków na Bartodziejach - informuje Przemysław Słomski, rzecznik bydgoskiej policji.
Kobieta postąpiła zgodnie z poleceniem. Na koniec rzekoma policjantka oznajmiła, że gdy już odbierze pieniądze, to przyjedzie do pokrzywdzonej z protokołem.
Oszuści są bardzo przekonujący. Najczęściej przy telefonie znajdują się 2 osoby. Druga potwierdza wersję fałszywego policjanta. Tak było także w tym przypadku.
- Na potwierdzenie osoba kazała zadzwonić pod numer 112, nie rozłączając się. Wówczas oszust przekazywał kompanowi słuchawkę, który potwierdzał podane nazwisko oraz numer służbowy rzekomego policjanta - dodaje Przemysław Słomski.
W jednym z przypadków wystąpił też „prokurator”, który nakłaniał kobietę do wypłacenia gotówki, a także do zaciągnięcia kredytu. Pokrzywdzona odwiedziła kilka banków. Na szczęście jeden z pracowników banku zorientował się w trakcie wypłacania pieniędzy, że jego klient jest ofiarą oszustwa. Nie doszło do przekazania pieniędzy.
Policja przypomina, że nigdy i pod żadnym pozorem nie zwraca się z prośbą o przekazanie pieniędzy. Tego rodzaju sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami.
Funkcjonariusze zwracają się także z apelem, zwłaszcza do osób młodych, aby informowały rodziców i dziadków o tego typu przestępstwach.
- Wykorzystujmy okoliczności - tak obiady świąteczne, jak i przypadkowe spotkania na ulicy i ostrzegajmy bliskich przed zagrożeniami - apeluje policja.