Antyszczepionkowcy wkroczyli do domu dziecka. "Nie szprycujcie nam dzieci"
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Aleksandrowie Kujawskim. Jak podaje Alina Mikołajska, dyrektora domu dziecka ojciec czwórki wychowanków (który jest pozbawiony praw rodzicielskich) nie zgadzał się na ich zaszczepienie przeciwko COVID-19. Zgodę wyraził za to opiekun prawny nieletnich. Po kolejnej wizycie ojca, do wspomnianego domu dziecka wkroczyła grupa antyszczepionkowców. Mieli przy sobie banery i krzyczeli, by "nie szprycować dzieci" oraz "nie wykonywać eksperymentów medycznych". Całą sytuację opisały "Wysokie Obcasy".
Aleksandrów Kujawski: antyszczepionkowcy wkroczyli do domu dziecka
Dyrektorka złożyła już zawiadomienie do prokuratury. Jak podaje, miała zostać zastraszona i wielokrotnie obrażana. Co więcej, antyszczepionkowcy cały czas prowadzą wobec niej akcję w sieci.
Spotkał mnie nieprawdopodobny hejt w internecie. Byłam zastraszana przy dzieciach. Mówili, że jestem morderczynią, doktorem Mengele i mam krew na rękach. Że takim jak ja należy się Norymberga – mówi.
Zawiadomienie do prokuratury złożyli także przeciwnicy szczepień. Według nich dyrektorka łamie prawo, pozwalając na szczepienie dzieci, co ich zdaniem jest eksperymentem medycznym.