Za nimi pierwszy dzwonek. Uczniowie i nauczyciele organizują się po nowemu. Wprowadzone zasady bezpieczeństwa mają uchronić wszystkich przed koronawirusem. Maseczki, przyłbice, płyn do dezynfekcji to teraz w szkołach podstawa. Inaczej wyglądają też lekcje.
Na razie jest bardzo dobrze. Uczniowie dostosowują się do nowych zasad. Nauczyciele też zachowują dystans, nosimy przyłbice. Na przerwach młodzież porusza się w odpowiednim kierunku, jest system przechodzenia z jednej sali do drugiej. Niektórzy nauczyciele mają odgrodzone biurka za pomocą pleksi. Jestem nauczycielem wychowania fizycznego, gdy będzie ładna pogoda, będziemy wychodzili poza teren szkoły
- mówi Sylwia Kaniewska, nauczycielka WF-u w I LO w Bydgoszczy.
Nauczyciele przekazali uczniom nowe zasady, o których trzeba pamiętać.
Na lekcji nie trzeba nosić maseczki, ale gdy nauczyciel podchodzi do ucznia i sprawdza zadanie, to trzeba mieć maseczkę. Dla klas 1-5 jest wyznaczona strefa, również dla klas 6-8. Wszystko jest inaczej. Nauczyciele mówili też, że nie możemy pożyczać przyborów od kolegów
- mówi Nikola, uczennica SP 15 w Bydgoszczy.
W Bydgoszczy i regionie są już zamknięte pierwsze szkoły. We wtorek z powodu koronawirusa odwołano lekcje w szkole w Unisławiu. Wcześniej roku szkolnego nie rozpoczęli uczniowie podstawówki w Bydgoszczy.
Bydgoski ratusz apeluje do rodziców, by nie posyłali do szkoły przeziębionych dzieci.