Gdy przyjechali do Warszawy, by wziąć udział w castingu, nie spodziewali się, że wrócą jako półfinaliści. Tancerze z grupy Wolf Gang zaprezentowali swoje umiejętności w programie Mam Talent i wprawili w osłupienie nie tylko jury, ale i całą widownię w studiu.
- Wzięliśmy udział w castingu do programu „Mam Talent” – mówi Jolanta Kaźmierczak, choreograf grupy Wolf Gang. - W tym roku nasi tancerze są dosyć świeżą grupą i mamy za sobą taki sezon, który nas dosyć mocno spajał i tworzył tę nową grupę. Postanowiliśmy na koniec tego sezonu spróbować swoich sił w programie. I udało się! Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Tancerze otrzymali tak zwany „złoty przycisk”. Został on wprowadzony w siódmej edycji show.
W trakcie jednego etapu rywalizacji jurorzy mogą skorzystać z niego tylko raz. Po jego wciśnięciu uczestnik nie bierze udziału w dalszych eliminacjach, a przechodzi od razu do półfinału programu.
- Dostaliśmy złoty przycisk, co po prostu wywołało u tancerzy niesamowite emocji. Kto oglądał, ten widział – dodaje Jolanta Kaźmierczak. - Myślę, że te wspomnienia i te uczucia, które nam towarzyszyły pozostaną z nami do końca. Złoty przycisk to dla mnie taka ogromna doza zaufania ze strony jury. W zasadzie jednego członka jury. Dostajemy się już bez obrad od razu do odcinka do półfinału.
Przycisk wcisnęła Małgorzata Foremniak.
- Totalnie się tego nie spodziewaliśmy – mówi Aleksandra Adaszak z grupy Wolf Gang. - Wydaje mi się, że to jest największa nagroda dla nas, takie podsumowanie sezonu. Pojechaliśmy z choreografią, którą szykowaliśmy tak naprawdę cały sezon. Jeździliśmy z nią również na różne inne zawody.
Tancerze zaprezentowali przed jury i publicznością autorską choreografię w stylu hiphop z elementami break dance.