Bydgoska Bazylika Mniejsza św. Wincentego à Paulo została zaprojektowana na wzór rzymskiego Panteonu przez polskiego architekta Adama Ballenstaedta i zbudowana w pierwszej połowie XX w. Jest nie tylko największą świątynią w Bydgoszczy, ale i jedną z największych w kraju.
Dziś parafia św. Wincentego a Paulo kojarzona jest z tym, co dzieje się głównie przed świątynią i obok niej za sprawą ludzi zintegrowanych dzięki proboszczowi i superiorowi Domu Zgromadzenia Misji, ks. Sławomirowi Barowi.
- W jego kościele codziennie gotowana jest zupa dla 200-300 osób, w soboty potrzebujący dostają też kanapki.
- W lewym skrzydle bazyliki działa „Ogrzewlania u Miecia” dla osób w kryzysie bezdomności (są tam pralnia i suszarnia).
- Teraz trwa przebudowa jednej z kaplic kościelnych. Powstaje tam bar mleczny „Dzięgielówka” (od nazwiska dawnego kapłana parafii, ks. Tadeusza Dzięgiela, zaangażowanego w działania pomocowe). Ubodzy zjedzą tam za tyle, ile będą mogli zapłacić. Jednocześnie do stołu będzie mogło usiąść nawet 100 osób.
W Bydgoszczy proboszcz jest znany i szanowany od lat. W kraju o jego działania robi się głośno zwłaszcza wtedy, gdy budzą skrajne emocje. Tak było w marcu, kiedy tuż przy głównym wejściu do zabytkowej bazyliki (nieopodal Przystanku Dobrej Nadziei i domku, w którym wydawane są obiady dla potrzebujących) za przeszklonymi drzwiami stanęły sprzęty: pomarańczowa suszarka i niebieska pralka. Z pralkomatu może skorzystać każdy, za opłatą. Pranie kosztuje 8 zł, a suszenie 15 zł. Można też kupić płyn i proszek do prania.
Tylko w maju bydgoszczanie zrobili tam ok. 400 prań. Z automatu korzystają m.in. ci, którzy mają gdzie mieszkać, ale nie starcza im na opłacanie wysokich rachunków za wodę i prąd (lub media im odcięto) albo brakuje kupno nowej pralki. Przychodzą też ci, którzy chcą wesprzeć działania parafii, bo wiedzą, że część pieniędzy na nie pójdzie.
- 20 proc. opłaty za każde pranie jest przekazywane na utrzymanie ogrzewalni.
- Osoby w najtrudniejszej sytuacji mogą dostać karnety na pranie.
Trwa zbiórka na wykończenie baru mlecznego dla potrzebujących w kościelnej kaplicy. Całkowity koszt przebudowy pomieszczenia jest szacowany na 300 zł. Wolontariuszom z bazyliki zależy na zebraniu ok. 50 tys. zł. Docelowo właśnie tam stanie pralkomat.
- Chcielibyśmy otworzyć go w październiku - mówi ks. Sławomir Bar. - Prace idą dość wolno, ale nie korzystamy z żadnych środków zewnętrznych od instytucji czy z funduszy, bo to wiąże się z ograniczeniami w niesieniu pomocy: konkretnym osobom, spełniającym konkretne warunki. Chcemy wspierać wszystkich, którzy tego potrzebują w danym momencie - dodaje.