To informacje o ponad 600 osobach z kilkunastu krajów, które w ramach misji trafiły do szpitala w Karbali. Są dokumenty z danymi osobowymi i medycznymi Polaków, Amerykanów i Irakijczyków.
Jak pisze Onet, wśród danych są również te dotyczące wysokich oficerów polskiego wojska oraz pracowników służb specjalnych.
Lecznicę prowadził 1 Wojskowy Szpital Polowy w Bydgoszczy. Jego rzeczniczka major Iwona Manos powiedziała nam, że dokumentacja została skradziona i jest prowadzone śledztwo w tej sprawie.
Dokumenty były przechowywane w zabezpieczonej skrzyni i w zamkniętym na klucz pomieszczeniu i same stamtąd nie wyszły. Fizycznie zostały przez kogoś wyniesione
- mówi Iwona Manos, rzeczniczka Wojskowego Szpitala Polowego w Bydgoszczy.
Sprawa trafiła do Żandarmerii Wojskowej, do Służby Kontrwywiadu Wojskowego.