Młode pary coraz częściej decydują się przełożyć ślub. To pokazują liczby, które udostępnił nam Urząd Stanu Cywilnego w Bydgoszczy. Powodem jest oczywiście epidemia i ograniczenia sanitarne. W maju połowa ślubów w Bydgoszczy została odwołana.
W marcu już była różnica 10 ślubów, w kwietniu już 21, a w maju najwięcej, bo połowa ślubów się nie odbyła. Miało być 57 a będzie prawdopodobnie 28 ceremonii. Klienci przychodzą do nas z tygodnia na tydzień i rezygnują. To nie jest tak, że wiemy już, że w lipcu nie będzie na przykład trzydziestu ślubów. Ci, którzy mają plany na czerwiec i lipiec, jeszcze się do nas nie odezwali.
- mówi Iwona Gassowska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy.
Często się zdarza, że przyszli małżonkowie odwołują ślub niemal w ostatniej chwili.
Dla Kasandry organizacja ślubu to ogromny stres, bo nie wiadomo, co będzie z epidemią. Bydgoszczanka nie zdecydowała się na odwołania uroczystości i w przyszłym miesiącu zamierza stanąć na ślubnym kobiercu.
Same przygotowania są stresujące, ale już o nich zapomniałam. Nie dane mi było przeżyć przygotowań, bo stresujemy się głównie czy ślub w ogóle się odbędzie. Nie chciałam, by moje wesele wyglądało tak, że bierzemy ślub i robimy obiad dla najbliższej rodziny. Maseczek zupełnie sobie nie wyobrażam.
- mówi Kasandra, która planuje ślub pod koniec czerwca.
Na razie śluby mogą być organizowane przy ograniczonej licznie gości, trzeba mieć zakryte nos i usta. Rząd przygotowuje wytyczne dotyczące eventów, ślubów i parków rozrywki. To ma być czwarty etap odmrażania gospodarki. Planowany jest na początek czerwca.
Ministerstwo Zdrowia zarekomenduje zgodę na organizację wesel do 50 uczestników, limit nie dotyczy osób z obsługi – tak poinformował w piątek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Szczegóły mamy poznać wkrótce.