pexels

i

Autor: pexels, zdjęcie ilustracyjne

Historia

Filmy z lektorem. Ta pozostałość z PRL wpisała się w polską kulturę. Zaczęło się od oszczędności

2023-10-17 14:49

To, co u nas wydaje się być czymś zupełnie normalnym, w innych krajach odbierane będzie jako coś dziwnego, nietypowego. Przykładem jest lektor, którego słyszymy oglądając zagraniczne filmy przetłumaczone na język polski. Ten sposób tłumaczenia dialogów powstał w PRL-u i do dziś występuje tylko w krajach postkomunistycznych: Polsce, Białorusi, Ukrainie, Litwie, Łotwie i Rosji. Jak wymyślono lektora? Już tłumaczymy.

Nie jest tajemnicą, że jeśli włączymy telewizję i zobaczymy zagranicznego aktora mówiącego w polskim języku, wiemy już, że film przeznaczony jest dla dzieci. Choć w Polsce dubbing stosowany jest jedynie w produkcjach dla najmłodszych, zupełnie inna sytuacja ma miejsce w zachodnich krajach.

Na Zachodzie dubbing usłyszymy nawet w filmie „50 twarzy Greya”

We Francji, Hiszpanii, Włoszech, Niemczech i wielu innych krajach Europy dubbing to powszechna forma tłumaczenia dialogów w zagranicznych produkcjach skierowanych do dorosłego widza. W pozostałych państwach dominują napisy. W Polsce również próbowano wprowadzić tę ścieżkę dźwiękową.

„Przyjaciele” z dubbingiem. Głos Rachel to głos Velmy ze Scooby Doo

W latach 90-tych, gdy po raz pierwszy pojawiły się prywatne kanały telewizyjne – producenci chcieli „unowocześnić” sposób emisji filmów i seriali amerykańskich. Dla przykładu – tu ciekawostka - w 1996 roku na Canal+ miała miejsce premiera „Przyjaciół” w Polsce i… była ona dostępna tylko z dubbingiem! Tak, jak wiele innych produkcji w tym czasie.

Wystarczy wsłuchać się w ścieżkę dźwiękową, a niesmak może pozostać na długo. Szczególnie, że aktorzy, którzy podłożyli głos szóstce kultowych bohaterów to słynne głosy z kreskówek z Cartoon Network. Wyraźnie słychać tu Velmę ze Scooby Doo, Dextera czy Asterixa z filmów o Asterixie i Obelixie.

Serial był emitowany z dubbingiem do 9 odcinka siódmego sezonu, czyli do 2001 roku. Później Canal+ zrezygnował z dubbingowania seriali, a „Przyjaciele” inne seriale zyskały lektora, czyli formę tłumaczenia preferowaną przez polskich widzów.

Nauczycielka pokazała film z polskim lektorem uczniom z Niemiec. Nie dowierzali, że takie coś istnieje!

Dlaczego dubbing nie przyjął się w Polsce? Ponieważ jest dla nas nadal czymś obcym, nieosłuchanym. Dlatego odbierając zagraniczny serial w takim wydaniu towarzyszą nam dziwne emocje. Zupełnie na odwrót jest w Niemczech, gdzie jako nauczycielka pracuje pani Anna.

- Opowiedziałam swoim uczniom o naszym polskim lektorze. Nie wierzyli, że takie coś istnieje. Włączyłam im kawałek serialu z Netflixa. Byli zaskoczeni i pytali się, czy możemy się skupić na filmie słysząc nałożone na siebie dwie ścieżki dźwiękowe w dwóch różnych językach. Czy nas to nie rozprasza. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą – że nie – opowiada pani Anna.

Kiedy w Polsce pojawił się lektor filmowy?

W Polsce, w odróżnieniu od Ukrainy i Rosji słyszymy w filmie tylko jednego lektora. Tam natomiast jest ich dwóch. Kwestie męskie czyta mężczyzna, a żeńskie – kobieta, lektorka. Po raz pierwszy tę technikę tłumaczenia dialogów wprowadzono u nas w latach 80-tych i nie będzie to niczym zaskakującym, jeśli dodamy, że wzięliśmy to z ZSRR.

Po pierwsze – w tamtych czasach filmy zagraniczne pojawiały się w telewizji stosunkowo rzadko, chyba że były to produkcje ze Wschodu. Wtedy koszty dubbingu były zbyt wysokie, by państwowa telewizja mogła przeznaczyć taką sumę na całkowitą wymianę oryginalnej ścieżki. Jeśli chodzi o kina – obraz pojawiał się wraz z oryginalnym dźwiękiem i dodanymi na dole napisami w języku polskim – tak jest do dziś.

Jednak w przypadku telewizji, było to niemalże niewykonalne. W latach 80-tych na rynku dostępne były wyłącznie telewizory kineskopowe. Napisy na takim telewizorze czytało się z nosem w ekranie. Wtedy ułatwieniem okazał się lektor, który na początku czytał dialogi na żywo. Później zaczęto nagrywać osobną ścieżkę z polskim dźwiękiem i nakładano ją na ścieżkę oryginalną tak, by były one zsynchronizowane.

Lektor filmowy. Telewizji rządowej na dubbing nie było stać. Lektora zapożyczyli z ZSRR

Dlaczego w odróżnieniu od rosyjskiej telewizji w filmie słychać było tylko jednego lektora (męskiego)? Z prostej przyczyny – finansowej. Generowało to 50% oszczędności.

Oczywiście w obecnych czasach dubbing nie wydaje się aż tak kosztownym przedsięwzięciem, jak 40 lat temu. Dlaczego zatem nie poszliśmy w stronę Zachodu i nie mamy go w produkcjach skierowanych do starszego widza?

Dlatego, że do lektora już się przyzwyczailiśmy, a dubbing kojarzymy wyłącznie z filmami dla dzieci. Jak pokazał przykład serialu „Przyjaciele” – widzowie zdecydowanie preferują lektora, choć producenci próbowali „namówić” ich do dubbingu. Lektor wpisał się już do kultury, a jego brak zwyczajnie przeszkadza.

Sławno - urokliwe fontanny