W niemalże każdym kraju z Unii Europejskiej religia traktowana jest jako niezbędny element systemu edukacji, a lekcje tego przedmiotu są finansowane przez państwo. Jak tłumaczy Do Rzeczy – wyjątek stanowi m.in. Francja i Słowenia, które kontynuują „świeckość” i nie pozwalają sobie na żadne elementy religijne w systemie szkolnictwa.
Jeszcze do niedawna Polska była krajem, w którym na religię uczęszczał niemalże każdy uczeń. Jak tłumaczy nasz czytelnik – pan Bartek z Bydgoszczy, gdy kończył podstawówkę w 2013 roku na religię uczęszczała cała, w gimnazjum z lekcji zwolniło się około 5 uczniów.
- Liceum kończyłem w 2019 roku. Wówczas na religię chodziło łącznie 12 z 32 uczniów, w tym ja. Gdy zaczynaliśmy szkołę średnią było ich oczywiście więcej, jednak na przestrzeni trzech lat zaczęli oni po kolei się wykruszać – mówi pan Bartek.
Z wyników badań CBOSu wynika, że jeszcze w 2010 roku na religię uczęszczało 93% badanych uczniów. W 2018 roku było to już 70%, a trzy lata później – zaledwie 54%. Jak obecnie wygląda sytuacja w bydgoskich placówkach?
Jak poinformował ratusz portal bydgoszcz.naszemiasto.pl – w roku szkolnym 2022/23 w szkołach prowadzonych przez Miasto Bydgoszcz w lekcjach religii uczestniczy ok. 25 900 osób. Łącznie wszystkich uczniów (szkół podstawowych i ponadpodstawowych) jest ponad 44 tys. Jest to około 59%.
Rzecznik ratusza, Marta Stachowiak tłumaczyła, że średnio w placówce w lekcjach religii bierze udział 63 % uczniów, przy czym w zależności od placówki wartość ta waha się od kilku do nawet 99%. Najwięcej dzieci uczestniczy w zajęciach z religii w przedszkolach, a najmniej w szkołach średnich.