Jadą na granicę, by przygarnąć uchodźców. "Możemy zabrać sześć osób"

Katarzyna Zielińska skrzyknęła znajomych, by ruszyć na granicę. Tam chce zabrać chętnych Ukraińców, którzy po przyjeździe do Polski nie mają dokąd pójść. Kobieta zabierze też najpotrzebniejsze rzeczy, które będzie rozdawać Ukraińcom na granicy. 

Jedziemy z sąsiadem. Chcemy zabrać jakąś rodzinę, możemy wziąć sześć osób. Jeśli się uda, to wśród naszej rodziny jest chęć przyjęcia większej liczby osób. Na miesiąc lub dwa, bez żadnych zobowiązań. Możemy przygarnąć też zwierzęta. Dla nich jest gorsza sytuacja, gdyby oni przekroczyli granicę i nie mieli się z kim zabrać, niż gdybyśmy my mieli sami wrócić

- przyznaje.

Pokój już gotowy, czeka na uchodźców

Monika i Grzegorz Daszkowscy z Bydgoszczy chcą dać dach nad głową Ukraińcom, którzy uciekają przed wojną. Jak mówią, sami mają czwórkę dzieci i małe mieszkanie, ale nie mogą patrzeć obojętnie na czyjeś cierpienie.

Jesteśmy w stanie przyjąć matkę z dziećmi. Przygotowaliśmy już pokój, więc czekamy tylko na osobę, która się zgłosi. Rozważaliśmy ten pomysł, ale długo się nie zastanawialiśmy. Wszyscy domownicy wyrazili zgodę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś nie byłby w stanie nam pomóc, stąd taka decyzja

- mówią.

Bydgoszczanie skrzyknęli się też w internecie, gdzie powstała duża strona pomocowa. Każdy może dołączyć do konkretnej grupy zgodnie z tym, co chce zaoferować albo czego poszukuje. Link do grupy znajduje się TUTAJ