Weihnachtsmarkt w Berlinie
Każdego roku w samej tylko stolicy Niemiec świątecznych jarmarków organizuje się kilkadziesiąt. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej obleganych tradycyjnie znajduje się na Alexanderplatz, w okolicy Berlińskiej Wieży Telewizyjnej. Można poczuć tu klimat świąt. To okazja, by spróbować smakołyków, posłuchać tradycyjnej niemieckiej muzyki, są też prezentowe inspiracje. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie – zarówno dzieci, jak i dorośli.
Już z daleka uwagę zwraca wielka, drewniana piramida bożonarodzeniowa, która przyciąga mieszkańców Berlina i turystów. To punkt widokowy i miejsce, w którym goście mogą spróbować różnych rodzajów grzańca, a także wrzucić coś na ząb. W weekendy na piętrze muzycy grają na instrumentach i tworzą przyjemną atmosferę.
- To już czwarty jarmark, który dziś odwiedziliśmy. Byliśmy między innymi na Bebelplatz, a teraz na Alexanderplatz. Jest mnóstwo ludzi, ale jest fajna atmosfera i atrakcje dla dzieci, na przykład lodowisko i wrotki. Przed chwilą spróbowaliśmy currywursta, bardzo dobre jedzenie – mówi turysta z Wrocławia.
Dzieci mogą skorzystać z karuzeli weneckiej, pojeździć na wrotkach, a także na łyżwach. Z lodowiska obok fontanny Neptuna chętnie korzystają też dorośli, którzy przez ten krótki czas też mogą poczuć się jak dzieci. Jest też okazja, by rywalizować w curlingu. Kto nie boi się wysokości, może śmiało wejść do diabelskiego młyna, który widać już z daleka. Stąd da się podziwiać panoramę Berlina i zrobić piękne zdjęcia.
Kawałek dalej stoi wielki, drewniany Domek Świętego Mikołaja, w którym panuje imprezowa atmosfera. Jest tradycyjna, niemiecka muzyka taneczna, ale też nowsze hity. Kelnerzy serwują gościom tradycyjne potrawy.
Na jednym z najsłynniejszych placów w Berlinie stoi około 50 drewnianych chat, udekorowanych w świąteczne dekoracje i światełka. Goście mogą zainspirować się przed przygotowywaniem prezentów gwiazdkowych. Nie brakuje handmadu – są drewniane ozdoby, lampiony, ceramika i wyroby skórzane. Niektóre dekoracje tworzone przez rękodzielników powstają na oczach widzów.
Wielu wystawców proponuje gościom łakocie. Wśród słodkości są zdobione pierniki, lizaki, cukierki, a także owoce oblane czekoladą. Niecodzienną atrakcją jest też możliwość skosztowania jadalnych kasztanów.
Polskie akcenty na jarmarku w Berlinie
Niemiecki jarmark nie może obejść się bez kiełbasy. Wurst to dla wielu turystów obowiązkowa część wizyty na świątecznym jarmarku. Co ciekawe, dużą popularnością cieszą się polskie przysmaki.
- Są takie wrażenia zapachowe, że spróbowałoby się wszystkiego. Są specjały z różnych krajów. Jest Käsespätzle, czyli specjalność tyrolska. Makaron smażony na przykład z serem, a nawet z miodem i tymiankiem. To zupełnie coś innego, ale bardzo smaczne. Kuchnia niemiecka jest podobna do polskiej, bo opiera się na ziemniakach, na boczku. Jest coraz więcej miejsc, gdzie serwuje się kiełbasę krakowską, która tu nazywa się „krakauer”. Jest też bigos, ale pod niemiecką nazwą. Jak się ktoś spaceruje po jarmarku, to na pewno poczuje ten zapach - mówi Beata, mieszkanka Berlina.
Krakauer jest dostępny w wielu miejscach i za tę przyjemność trzeba zapłacić średnio 7 euro. Około 5 euro kosztuje grzaniec.
Turyści mogą zajrzeć też do okolicznych muzeów, na przykład Menchen Museum, a także zajrzeć do sklepów, czy galerii handlowej, która jest tuż obok.
Jarmark świąteczny na Alexanderplatz, obok gigantycznej wieży telewizyjnej potrwa do 26 grudnia. Można tu zaglądać codziennie od godz. 11.00 do 22.00, a w Wigilię do godz. 16.00. Lepiej wziąć ze sobą gotówkę, bo na jarmarku próżno szukać kramów, w których da się zapłacić kartą.
Polecany artykuł: