Legenda polskiego kina, kabaretu i telewizji. Dawał ludziom uśmiech w trudnych czasach PRLu. W wieku 87 lat zmarł Stanisław Tym - wielka postać polskiej kultury. Szczególną sympatię Polaków zdobył rolami w filmach, takich jak "Rejs" czy "Miś", gdzie wcielił się w w prezesa klubu Ryszarda Ochódzkiego.
Cezary Żak o Stanisławie Tymie: „Był artystą o gigantycznej wyobraźni”
Jak wspomina Cezary Żak, Stanisław Tym reprezentował niezwykle inteligentne poczucie humoru.
- Trzeba powiedzieć też, że Staszek był artystą o tak gigantycznej wyobraźni, niczym właściwie niepohamowanej. Dla niego metafora i podtekst to było coś najistotniejszego. Nigdy nie podawał żartów prost, zawsze widz musiał się domyślić. Oczekiwał inteligentnego widza – mówi Cezary Żak.
Mimo, że większość z nas kojarzy Stanisława Tyma z genialnych kreacji aktorskich, to okazuje się, że częściej jednak "tworzył".
- On właściwie grał najrzadziej. Częściej jednak pisał m i lubił pisać. Był też znany z tego, że potrafił w teatrze w ostatniej chwili przynosić nowe teksty, które spłodził w nocy. Aktorów doprowadzało to do szału, że trzeba było nagle czegoś nowego się uczyć dwa dni przed premierą albo dzień przed premierą – dodaje Cezary Żak.
Krystyna Janda o Stanisławie Tymie
„Odszedł gigant” – tak informację o śmierci Stanisława Tyma komentuje Krystyna Janda. Jak zaznacza wybitna aktorka, Tym kształtował w nas poczucie humoru. Dzięki niemu, w czasach PRL, widzowie mogli na chwilę oderwać się od życia codziennego, które w tamtych czasach było trudne.
- To był umysł po prostu niezwykły. Też był doradcą artystycznym w wielu teatrach. Bardzo duży ślad zostawił na naszym pojmowaniu, oglądaniu świata i ocenianiu tego świata. Był nieprawdopodobny. Żył w otoczeniu przybłąkanych psów, kotów. Przyjaźnił się z całym środowiskiem, zapamiętywał, kto kiedy miał urodziny, dzwonił do każdego. Był po prostu człowiekiem niezwykle serdecznym – mówi Krystyna Janda.
Inspiracje przychodziły do Stanisława Tyma z powietrza – podsumowuje Krystyna Janda. Miał również ogromne doświadczenie życiowe.
- Przeżyliśmy jakoś ten PRL, dzięki Staśkowi z uśmiechem. Te wszystkie jego role, dialogi, skecze, felietony, kabaretony to był taki obszar naszego życia. On był jedyny, niepowtarzalny, nie było naśladowców i nie mogło być naśladowców – dodaje Krystyna Janda.
Rozmowę z Krystyną Jandą i Cezarym Żakiem przeprowadziła Paulina Bukowska.
Polecany artykuł:
Stanisław Tym zmarł 6 grudnia w Warszawie
Stanisław Tym zmarł w piątek, 6 grudnia rano w Warszawie. Jako reżyser współpracował z Teatrem Rampa w Warszawie oraz stołecznym Teatrem Powszechnym.