Nie odpuszczą, zanim nie znajdą zabójcy psa. Pan Maciej z Krąpiewa niedaleko Bydgoszczy razem z żoną i dziećmi stracili członka swojej rodziny. Pewnego dnia Presto uciekł, a po jakimś czas został znaleziony martwy. Pojawiło się podejrzenie, że do śmierci psa ktoś mógł się przyczynić.
Zaczęliśmy szukać psa. Zrobiliśmy kawał dużej pracy, by go odnaleźć. Małżonka dostała telefon, że ktoś widział psa, który leży na polu. Niestety okazało się, że pies jest martwy. Postanowiłem wezwać policję. Policjanci spisali moje zeznania i pojechali. Widząc reakcję policjantów, postanowiłem zrobić na własną rękę sekcję zwłok i zawieźliśmy psa do instytutu w Bydgoszczy.
- mówi pan Maciej.
Sekcja zwłok dała jednoznaczną odpowiedź
Rodzina chce dokładnie wyjaśnić, co było przyczyną śmieci zwierzęcia. Sekcja zwłok wykazała, że do jego śmierci przyczynił się człowiek.
Nie mogę podać bezpośredniej przyczyny śmierci psa. Mamy podejrzenia, kto to zrobił. Dzieci do dzisiaj się budzą, wołają go, córka mocno to przeżywa. Ta sprawa zaczyna do nich docierać. Żona też jest zdruzgotana. Głównym celem nagłośnienia sprawy jest to, by ludzie nie przechodzili obojętnie wobec krzywdy zwierząt. Chodzi też o to, by wymierzyć sprawiedliwość, a także o to, by policja bardziej zaangażowała się w tę sprawę
- dodaje pan Maciej.
Rodzina ma dowody, że do śmierci zwierzęta przyczyniła się konkretna osoba. Dla dobra śledztwa na razie nie chce podawać szczegółów. W tym tygodniu razem ze swoim adwokatem złoży je na komisariacie.
W internecie jest specjalna grupa, która ma nagłośnić sprawę śmieci psa Presto.