policja

i

Autor: pixabay

Matka nie zauważyła, że dziecko zjadło kajzerkę w sklepie. Po rodzinę przyjechała policja na sygnale

2023-01-08 20:40

Rodzinne zakupy w Biedronce zakończyły się interwencją policji. Tuż przed sylwestrem matka wybrała się wraz z trójką dzieci do sklepu. W trakcie zakupów nie zauważyła, że jedno z nich zjadło w międzyczasie kajzerkę wartą 33 grosze. Po 10 minutach pod dyskont podjechał radiowóz na sygnale.

Niecodzienną historię, do której doszło w sylwestra w jednym ze sklepów znanej sieci Biedronka opowiedziała dziennikarzom Gazety Wyborczej pani Justyna – matka trójki dzieci. W sobotę, 31 grudnia kobieta wybrała się wraz z pociechami do sklepu przy ulicy Witolda w Rzeszowie.

— Przy dziale z pieczywem wzięły po jednej bułce, nawet nie zauważyłam, jak zaczęły je podjadać. Przy kasie jednej bułki już nie było i zapomniałam powiedzieć o tym kasjerowi. W normalnym sklepie, gdyby ktoś to zauważył, to by mi powiedział. Przecież nie kradłabym bułki. Nawet złodziejowi by się to nie opłacało, bułka była za 33 grosze – opowiedziała w rozmowie z Wyborczą pani Justyna.

Królewskie morsowanie w jeziorze pod Bydgoszczą

O tym, że nie zapłaciła za jedną bułkę, pani Justyna dowiedziała się dopiero na parkingu, gdy pakowała zakupy do samochodu. Do kobiety podeszło dwóch mężczyzn i poprosili ją by pokazała paragon. Dopytywali się również o liczbę zakupionych bułek.

Sprawa wyglądała znacznie poważniej, niż mogłoby się wydawać. Kobieta chciała dopłacić 33 grosze do zakupów, jednak było już za późno. Z relacji kobiety wynika, że mężczyźni powołali się na kierownika sklepu i kazali jej pójść za nimi. Kierownik natomiast stwierdził, że musi słuchać swoich przełożonych i został zmuszony wezwać w jej sprawie policję.

Po 10 minutach pod sklep przyjechał radiowóz na sygnale. Jak zaznaczyła pani Justyna – było to bardzo stresujące dla dzieci. Podczas wykonywanych czynności, funkcjonariusze zaśmiali się z całej sytuacji i dali kobiecie upomnienie. Mimo wszystko, pani Justyna nie dała za wygraną. Zgłosiła całą sytuację do Biura Obsługi Klienta.

Jak relacjonuje Onet - menadżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka, Jan Kołodyński przekazał, że sklep przeprosił klientkę za zachowanie pracownika.

— W tej sytuacji zabrakło zrozumienia okoliczności sprawy, co możemy wytłumaczyć jedynie młodym stażem pracownika, który podjął błędne decyzje – przekazał dziennikarzom.

Jak wynika z informacji przekazanej przez przedstawiciela sieci Biedronka – po zaistniałej sprawie pracownicy otrzymali informację, jak odpowiednio zachować się w takich sytuacjach i jak rozwiązywać tego typu problemy.