Damian Rączka zabierze chętnych na kolejną wycieczkę po Fordonie. Wstęp wolny!
Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu i Fundacja Synagoga w Fordonie-dom Kultury zabierze wszystkich chętnych na kolejny spacer.
- Tym razem jego temat to: Górki Miedzyńskie – historie. Od Doliny Śmierci, szlakiem Jeremiego Przybory na Czarną Górę (Łysą) i lotnisko szybowcowe.
- Terminu wymarszu sprzed bramy do Doliny Śmierci nie da się zapomnieć: 11 listopada godz. 11.11.
- Wstęp wolny.
- Zapisy nie obowiązują.
Program wycieczki Górki Miedzyńskie – historie. Od Doliny Śmierci, szlakiem Jeremiego Przybory na Czarną Górę (Łysą) i lotnisko szybowcowe
Przewodnik Damian Amon Rączka poprowadzi spacer Doliną Śmierci. Opowie o historii tego miejsca i zbrodniach, jakich dokonali Niemcy na obywatelach polskich. Kolejny punkt to szlak Jeremiego Przybory, gdzie tematem będzie dwukrotna obecność Pana B. w Bydgoszczy. Stamtąd wycieczka przejdzie na Czarną (Łysą) Górę, którą dziś znamy jako Górę Szybowników. Tam przewodnik opowie o kolejnej trudnej historii Starego Fordonu - o procesach o czary, do jakich dochodziło na przełomie XVII/XVIII wieku w Fordonie, ale nie tylko. Ostatnim punktem spaceru będzie pomnik Ikara i opowieść o lotnisku szybowcowym.
Miedzyń był też w Fordonie. Przewodnik opowie o tym na bezpłatnej wycieczce 11 listopada 2024 roku
- Zapraszamy do aktywnego spaceru na Górkach Miedzyńskich. Miedzyń kojarzy się z Wilczakiem, ale Miedzyń był także w Fordonie. Do miasta nie należał, ale z historią Fordonu jest bardzo związany. Zaczynamy w miejscu mordów na narodzie polskim, na ludziach, którzy Rzeczpospolitą niepodległą tworzyli, którzy za nią walczyli, a żyli zaledwie 20 lat w wolnym kraju. Jako że Dolina Śmierci leży na szlaku Jeremiego Przybory, pójdźmy nim, opowiadając o Przyborze, który mieszkał w majątku ojca na Miedzyniu Wielkim, a potem pracował w Polskim Radiu w Bydgoszczy. Zejdziemy w kierunku Góry Szybowników. Tam opowiemy o procesach o czary w Starym Fordonie, ale także w szerszym kontekście, bo podobne odbywały się w wielu miejscach kraju na przełomie wieku XVII i XVIII. Mnóstwo ludzi nie wie, jak wielkie prześladowania, już przecież w oświeceniu, dotknęły mieszkanki Polski - mówi Damian Rączka.
Ostatnim elementem wycieczki będzie opowieść o historii fordońskiego szybowiska.
- Mamy zdjęcia szybowców stojących przed górą. To ciekawe fotografie, zasiliły nasze zbiory dopiero w zeszłym roku. Podczas wycieczki pokazujemy, jak zmienił się ten teren przez ostatnie lata. Szybowisko działało do początku lat 60. - mówi Damian Rączka.
W Fordonie wydano 52 wyroki śmierci na kobiety oskarżane o czary
Podczas zeszłorocznej wyprawy wiele emocji wzbudziła opowieść o kobietach oskarżanych o czary, palonych na stosie w Fordonie.
- Fordon był tym miejscem, gdzie skazywano kobiety na śmierć, ale chce opowiedzieć o skali zjawiska w całej Polsce i o tym, jak różne mechanizmy kierowały ludźmi oskarżającymi kobiety o współpracę z diabłem i powodowanie szkód: pożarów, chorób, śmierć. Tego ludzie się bali. Często były to powody osobiste, np. odrzucona miłość. W Gnieźnie kobieta, która pożyczała mężczyznom pieniądze, została przez nich oskarżona o czary i spalona na stosie, kiedy nie byli w stanie spłacić długów. Sama treść zarzutów była podobna w całym kraju. To zwykle zaskoczenie dla wielu, że procesy o czary to nie średniowieczne, a oświecenie. Czas zabobonów wcale nie minął, zresztą niektóre przetrwały do dziś - mówi Damian Rączka.
Palenie na stosach to było widowisko, wcześniej kobiety poddawano torturom.
- Strach przed szatanem czy kataklizmami powodował, że kobiety lądowały na stosie. Czarna Góra, a może inna - Półłysa - to domniemane miejsca spotkań czarownic w Fordonie. Rzeczywiście w zeznaniach pojawia się informacja, że tam ludzie się bawią, spotykają, spędzają czas. Jedno oskarżenie wywoływało zwykle lawinę kolejnych - oskarżyciel pytał: kto był z tobą?. A kobiety w końcu wskazywały uczestników zabawy. Zachowały się 72 akta procesów toczonych w Fordonie (co nie znaczy, że nie było ich więcej). Wydano wyroki śmierci na 52 kobiety. Tylko w jednym przypadku oddalono zarzuty, a oskarżyciela wygnano z miasta, co też równało się wyrokowi śmierci - mówi Damian Rączka.
Blada, raczej drobna, o skandynawskiej urodzie. Umęczona, choć bardzo młoda. Tak wyglądała Wampirka z Pnia
W Bydgoszczy jest najdłuższa ulica w województwie kujawsko-pomorskim. Poznajcie jej historię.