W niedzielny wieczór, 18 czerwca bydgoszczanin zadzwonił na policję i opowiedział, że w rejonie ulicy Szarych Szeregów ktoś podpalił śmietniki do segregacji odpadów. Sprawca niemal sam wpadł w ręce fiunkcjonariuszy - zastali go w pobliżu palących się śmieci, wpatrującego się w płomienie. Podejrzewany 35-latek trafił do aresztu.
- Okazało się, że bydgoszczanin stoi również za innymi przestępstwami związanymi ze zniszczeniem mienia - informują policjanci z KMP w Bydgoszczy. - Mężczyzna podpalił tej nocy sześć kontenerów na śmieci o wartości 4,2 tys. zł. To jednak był dopiero początek. Policjanci udowodnili mu również podpalenie, do którego doszło 31 maja przy ul. Baczyńskiego w Bydgoszczy. Wtedy też spłonęło sześć kontenerów oraz murowana wiata śmietnikowa, a zaparkowany przy niej hyundai został uszkodzony. Pokrzywdzeni oszacowali straty na ponad 11 tys. zł - dodają.
- Śledczy z Wyżyn postawili piromanowi także zarzut przywłaszczenia laptopa oraz wiertarki.
- Wszystkich przestępstw dopuścił się w recydywie, a to oznacza, że zasądzona kara może być wyższa o połowę górnej granicy przewidzianej w kodeksie karnym za tego typu przestępstwo.
- Grozi mu do 7,5 roku więzienia.