Po pożarze jedynego wozu teraz mają aż dwa nowe. Strażacy ochotnicy z bydgoskiego Fordonu bardzo się cieszą, bo znów mogą pomagać innym. Zaapelowali o pojazd i odezwali się ludzie z całego kraju. Skorzystali z pomocy strażaków ochotników z dwóch miejscowości – Obrowo i Swornegacie. Oba wozy nie są nowe, bo wyprodukowano je w latach 80-tych, ale są w dobrym stanie.
Dwa pojazdy będą znacznym wsparciem dla ochrony przeciwpożarowej. Pojazdy będą przeznaczone do działań ratowniczo-gaśniczych. Samochody są w bardzo dobrym stanie technicznym. Jednostki, od których dostaliśmy wozy bardzo dbały o samochody. Mimo wieku radzą sobie dobrze. Odzew z kraju był bardzo duży. Gdybyśmy przyjęli wszystkie oferty, to mielibyśmy 20 pojazdów. Skontaktowaliśmy się z jednostkami, które na początku się do nas odezwały
- mówi Rafał Adamczewski z OSP Fordon.
Od października strażacy mieli związane ręce i nie mogli pomagać innym tak, jak chcieli.
Nie mieliśmy żadnego pojazdu ratowniczo-gaśniczego ze zbiornikiem wody, więc nie mogliśmy brać udziału w typowych działań gaśniczych. Nasze spektrum działalności rozszerzy się teraz do większości zadać straży pożarnej
- dodaje Adamczewski.
Wozy zostały wyprodukowane w latach osiemdziesiątych, ale jeszcze spisują się dobrze. Dodajmy, że w Fordonie jest 23 strażaków ochotników.