- Mieszkańcy Nowego (woj. kujawsko-pomorskie) wciąż są poruszeni zbrodnią, do jakiej doszło w ich mieście nocą z 5 na 6 lipca 2025 roku. 41-letni Grzegorz został ugodzony nożem w serce. W wyniku bójki niegroźnych obrażeń doznało jeszcze dwóch mieszkańców gminy Nowe.
- 29-latek z Kolumbii usłyszał zarzuty udziału w bójce i zabójstwa. Został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywotnie więzienie. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
- Pozostałym 12 uczestnikom bójki - 9 Kolumbijczykom i 3 Polakom - postawione zostały zarzuty udziału w bójce, której następstwem była śmierć człowieka. Czyn ten zagrożony jest karą do 15 lat więzienia.
- Niedługo po zdarzeniu burmistrz Nowego mówił nam o tym, że do pobliskiego Warlubia przyjechała grupa osób z zewnątrz, by demonstrować przeciw migrantom.
Burmistrz Nowego rozmawiał z wiceprezesem zakładów mięsnych Nove. To tam pracował Kolumbijczyk oskarżany o zabójstwo Polaka
Samorządowcy w porozumieniu z policją, ale też przedstawicielami firmy, która zatrudniała Kolumbijczyków, pracują nad przywróceniem mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa.
14 lipca 2025 r. burmistrz Nowego, Czesław Woliński spotkał się z wiceprezesem Zakładów Mięsnych NOVE Waldemarem Bugalskim. Ta firma jest kluczowa jeśli chodzi o zatrudnienie w gminie, ale poza okolicznymi mieszkańcami pracują tam też obcokrajowcy.
- Biorąc pod uwagę ogromną rolę zakładów mięsnych w życiu gospodarczym i społecznym naszej gminy oraz gmin ościennych, podczas spotkania omówione zostały problemy i konsekwencje wynikłe z zabójstwa mieszkańca gminy Nowe - czytamy na stronie gminy Nowe.
75 Kolumbijczyków zostało zwolnionych z pracy. Kilku brało udział w śmiertelnej bójce w Nowem
Jak relacjonują urzędnicy, w opinii przedstawicieli firmy pracownicy z Kolumbii byli pracownikami spokojnymi i wykonywali swoją pracę właściwie. A jednak zostali zwolnieni i to wszyscy na raz - 75 Kolumbijczyków straciło pracę. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie decyzja zapadła w gronie polskiego kierownictwa, nie podjął jej niemiecki szef. 21 Kolumbijczyków spośród wszystkich zatrudnionych w zakładach mięsnych mieszkało w hostelu w Nowem, pozostali poza miastem. To właśnie pod tym hostelem doszło do tragedii. Kolumbijczycy zostali stamtąd wywiezieni przez straż graniczną krótko po tragedii.
- Wiceprezes zaznaczył, że większość załogi zakładu to osoby z lokalnej społeczności – spośród 285 aktualnie zatrudnionych pracowników 202 osoby to mieszkańcy gminy Nowe, natomiast pozostali to mieszkańcy okolicznych gmin w promieniu do 30 km. Tym bardziej ważne jest zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa zarówno pracownikom, jak i lokalnej społeczności - relacjonują urzędnicy w Nowego.
Polacy nie rzucili się na miejsca pracy po zwolnionych Kolumbijczykach
Nie tylko dlatego, że zwolniono Kolumbijczyków, ale także dlatego, że trwają inwestycje mające doprowadzić do zwiększenia produkcji, w firmie potrzebne będą kolejne ręce do pracy. W rozmowie z burmistrzem wiceprezes mówił o kłopotach z pozyskiwaniem pracowników miejscowych, co w konsekwencji zmusza zakład do korzystania z pracowników z innych krajów.
Jak się dowiedzieliśmy, jak dotąd na miejsce zwolnionych Kolumbijczyków zgłosiły się dwie osoby chętne do pracy z terenu gminy Nowe.
Młodzież Wszechpolska wbiła czarny krzyż w Nowem. To tam Kolumbijczyk zabił Polaka
W niedzielę, 13 lipca 2025 przez miasto przeszedł kolejny marsz. Chwali się nim w sieci Młodzież Wszechpolska. Jego uczestnicy wbili czarny krzyż w pobliżu miejsca, w którym nożem został ugodzony Polak. To czarny krzyż, zachodnioeuropejski symbol morderstw popełnianych przez migrantów. Podobny stanął w parku Glazja po śmierci pani Klaudii, zaatakowanej tam przez Wenezuelczyka.
- Nie mam przekonania co do tego, że to właściwe miejsce na krzyż. Czas leczy rany, emocje powoli opadają. Zamierzam w przyszłości porozmawiać z rodziną zmarłego o tym, jaki będzie najlepszy sposób na upamiętnienie tragedii. Tymczasem zaplanowaliśmy nadzwyczajną sesję rady gminy z udziałem przedstawicieli zakładów mięsnych i policjantów ze Świecia poświęconą bezpieczeństwu - mówi nam Czesław Woliński.
Pogrzeb Grzegorza G., który zginął w Nowem. Zdjęcia