Po zabójstwie Polaka przez Kolumbijczyka w Nowem jest więcej patroli policji. Burmistrz: Człowiek nie żyje, rana w nas zostanie

2025-07-08 15:35

- Są wzmocnione patrole policji, miejsca, gdzie mieszkali Kolumbijczycy, funkcjonariusze pilnują właściwie cały czas. Człowiek nie żyje, rana zostanie na długo, tych emocji nie da się wyciszyć. Ale patrzę teraz przez okno, życie toczy się w Nowem dalej, nikt nie demonstruje, nie wznosi okrzyków. Bardziej niż radykalnych zachowań naszych mieszkańców obawiam się ludzi z zewnątrz, którzy zwołują się w internecie - mówi Czesław Woliński, burmistrz Nowego.

Po zabójstwie Polaka przez Kolumbijczyka w Nowem jest więcej patroli policji. Burmistrz: Człowiek nie żyje, rana zostanie.

i

Autor: Piotr Lamkowski/Super Express
  • W Nowem doszło do tragicznego zabójstwa 41-letniego Polaka.
  • W mieście jest więcej patroli policji.
  • Zarzut zabójstwa usłyszał 29-letni Kolumbijczyk.
  • Zdarzenie wywołało protesty i manifestacje mieszkańców oraz prawicowych organizacji.

Burmistrz Nowego mówi o dodatkowych patrolach policji po zabójstwie

Burmistrza Nowego, Czesława Wolińskiego, zapytaliśmy o to, jakie kroki miasto i służby podjęły, by przywrócić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa po zabójstwie Polaka, do którego doszło tam nocą z 5 na 6 lipca 2025 roku. 41-letni Grzegorz został ugodzony nożem w serce. W wyniku bójki niegroźnych obrażeń doznało jeszcze dwóch mieszkańców gminy Nowe.

Zarzut zabójstwa usłyszał już 29-letni Kolumbijczyk. Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Grozi mu dożywocie. Pozostali uczestnicy bójki usłyszeli zarzuty udziału w bójce, której następstwem była śmierć człowieka. Grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności.

- Są wzmocnione patrole policji, miejsca, gdzie mieszkali Kolumbijczycy, funkcjonariusze pilnują właściwie cały czas. Człowiek nie żyje, rana w nas zostanie na długo, tych emocji od razu nie da się wyciszyć. Ale patrzę teraz przez okno, życie toczy się w Nowem dalej, nikt nie demonstruje, nie wznosi nienawistnych okrzyków. Nie docierają do nas sygnały, by dochodziło do niepokojących zjawisk. Bardziej niż radykalnych zachowań naszych mieszkańców obawiam się ludzi z zewnątrz, którzy zwołują się w internecie - mówi nam Czesław Woliński, burmistrz Nowego.

Do Warlubia przyjechała grupa ludzi z zewnątrz. Prawicowcy ostro demonstrowali po zabójstwie w Nowem

Nieoficjalnie wiemy, że 7 lipca 2025 do pobliskiego Warlubia przyjechała grupa osób z zewnątrz, Polaków związanych z prawicowymi organizacjami, by ostro demonstrować przeciwko imigrantom. Na miejscu był patrol policji, ale manifestanci rozeszli się spokojnie.

Czy w dniu pogrzebu Grzegorza zabitego przez Kolumbijczyka dojdzie do demonstracji?

Pod koniec tygodnia ma się odbyć pogrzeb zamordowanego Grzegorza, 41-letniego mieszkańca Dolnych Morg. Służby są gotowe na to, że to może stać się okazją do manifestacji, na którą ludzie mogą się zwoływać w internecie. W zakładzie mięsnym, w którym pracowała grupa Kolumbijczyków, pracują też osoby z innych krajów: z Ukrainy, Gruzji. Obawiają się o swoje bezpieczeństwo, na razie oficjalnie nie ma sygnałów, by rzeczywiście dochodziło wobec nich do aktów agresji ze strony Polaków.

Włodarz miasta zaznacza, że mieszkańcy są podzieleni w ocenie sytuacji.

- Czekamy na oficjalne ustalenia powołanych do tego służb, nie nam jest wyrokować, kto w tej sytuacji i w jakim stopniu zawinił, nie jesteśmy od tego, by wskazywać, kto zaczął, dlaczego. Łączymy się w bólu z blikimi zmarłego i czekamy na wyniki śledztwa - podkreśła Czesław Woliński.

Mieszkańcy Nowego i okolic są poruszeni tą zbrodnią. 6 lipca 2025 roku po południu w miejscu tragedii zebrało się około 100 osób. Okrzykami wyrażały swój sprzeciw wobec tego co stało się w ich miejscowości. Przez 20 minut krzyczeli m.in.: "mordercy!, "wynocha z Polski". Późnym popołudniem w mieście znów odbyła się manifestacja. Skandowano podczas niej m.in.: "Ani jednego imigranta". Wśród inicjatorów zgromadzenia byli przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej.

Tak żył Kolumbijczyk. To on miał zabić Polaka w Nowem

W hotelu, w którym mieszkali biorący w bojce Kolumbijczycy, ich rodaków już nie ma. Zostali wywiezieni przez Straż Graniczną. Kolumbijczyk oskarżany o zabójstwo żył w małym pokoju z kilkoma innymi osobami, jak inni pracował w pobliskim zakładzie mięsnym.

Wójt Warlubia komentuje przemarsz zorganizowanej grupy po zabójstwie Polaka: "Nie przystoi dorosłym mieszkańcom, często ojcom i matkom uczestniczyć w tego typu wydarzeniu"

W sprawie przemarszu w Warlubiu oświadczenie wydał wójt, Mariusz Kosikowski. Publikujemy je poniżej, pisownia oryginalna:

W zawiązku z incydentalnym wydarzeniem - marszem grupy osób, który odbył się wczoraj, tj. w poniedziałek 07.07.2025 r. ok. godziny 18:00 ulicami Warlubia, zainicjowanym przez użytkowników portalu internetowego, jako Wójt Gminy Warlubie, ale również jako mieszkaniec, zdecydowanie protestuję przeciw szerzeniu nieprawdy, mowy nienawiści oraz agresji słownej kierowanej bezpodstawnie również w kierunku mojej osoby - pełniącej funkcję Wójta.

Oświadczam, iż ani przez chwilę nie było jakiejkolwiek propozycji, ani rozmowy, z nikim nie był podejmowany temat lokowania obcokrajowców, imigrantów na terenie Gminy Warlubie, tym bardziej po tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce dzień wcześniej w Gminie Nowe. W mojej ocenie nie przystoi dorosłym mieszkańcom, często ojcom i matkom uczestniczyć w tego typu wydarzeniu, podczas którego na ulicy, w miejscu publicznym wykrzykiwane są przekleństwa i obelgi w kierunku innych osób.

W pełni rozumiem obawy mieszkańców o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin, jednakże w tym przypadku, całkowicie nieuzasadnione działanie pod wpływem chwili i emocji, spowodowało jeszcze większy niepokój wśród reszty społeczeństwa. Jeżeli w przestrzeni przekazu informacji internetowej pojawiły się jakieś treści budzące zaniepokojenie, należało skontaktować się bezpośrednio z Urzędem lub Policją. Ze swojej strony zapewniam, iż po niedzielnych wydarzeniach w Nowem byłem w stałym kontakcie z Policją w trosce o bezpieczeństwo Mieszkańców Naszej Gminy.

Właściciel hotelu, w którym mieszkała grupa Kolumbijczyków reaguje

Właściciel hotelu na Facebooku odniósł się do sprawy. Pisał m.in. tak:

- Kolumbijczyk podejrzany o śmiertelne ugodzenie nożem został natychmiast przekazany w ręce policji. Nie było żadnego ukrywania, żadnego tuszowania. Straż Graniczna przyjechała do hotelu i dokładnie sprawdziła wszystkich cudzoziemców. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem i przy pełnej współpracy z mojej strony. Nie mam nic wspólnego z tą tragedią. Nie prowadzę agencji pracy, nie rekrutuję ludzi, nie mam zapotrzebowania na pracowników. Wynajmuję pokoje firmom — i tylko tyle. Dostaję groźby, oskarżenia, wiadomości pełne nienawiści. To nie ja jestem winny tej tragedii. To, że ktoś był gościem w moim obiekcie, nie czyni mnie odpowiedzialnym za jego czyny. Z bólem, ale i z poczuciem odpowiedzialności — kończę z organizacją dyskotek w Orle. Nie chcę, by moje miejsce było kojarzone z przemocą, na którą nie mam wpływu. A Rodzinie składam najszczersze kondolencje - pisze właściciel hotelu.

W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że dostaje groźby karalne. Sam dementuje na Facebooku te pogłoski - ludzie piszą do niego ostrzeżenia: "bo ktoś coś mówił".

Po tragicznej bójce w Nowem zatrzymano Kolumbijczyków i Polaków

  • Wśród zatrzymanych jest 10 Kolumbijczyków i trzech Polaków, mieszkańców gminy Nowe.
  • Kolumbijczycy mają od 19 do 55 lat, Polacy - 32 do 33.
  • Oskarżony o zabójstwo 29-letni Kolumbijczyk, Richard M., miał pozwolenie na pracę, podobnie jak sześć innych zatrzymanych osób.
  • Dwie z zatrzymanych osób przebywały w naszym kraju nielegalnie.
  • W sprawie dwóch ustalenia trwają.
Mieszkańcy Nowego oburzeni po śmierci 42-letniego Grzegorza, którego zamordował mieszkaniec Kolumbii podczas awantury. Nie chcą obcokrajowców w mieści
CH czy H? Jak zapiszesz to słowa?
Pytanie 1 z 25
Jak zapiszesz to słowo?