Zaaferowany mężczyzna podbiegł do policjantów. Nie wiedział, co robić. Znajoma potrzebowała pomocy
73-letniej kobiecie z pomocą przyszli policjanci z posterunku w Skępem (woj. kujawsko-pomorskie). Zaalarmował ich jej znajomy. Gdyby nie to, mogłaby nie przeżyć.
- Policjanci ze skępskiego posterunku w sobotę, 14 czerwca 2025 wykonywali czynności służbowe w miejscowości Wólka. Po godzinie 12 podszedł do nich zdenerwowany mężczyzna i przekazał, że nie wie dokładnie, co się stało, ale jego znajomy dzwonił, że pilnie potrzebuje karetki - relacjonują policjanci.
Funkcjonariusze natychmiast ruszyli do wskazanego domku letniskowego. Na podwórku znaleźli półprzytomną kobietę. Miała masywny krwotok w okolicy lewego kolana. Funkcjonariusze natychmiast wezwali na miejsce służby medyczne. Sami w tym czasie zaopatrzyli ranę. Była bardzo głęboka.
- Upał i utrata dużej ilości krwi bardzo osłabiły 73-latkę, która była półprzytomna. St. sierż. Adrian Błaszczyk i st. post. Marek Tomaszewski zadbali o to, by do czasu przyjazdu karetki odizolować ją od działania słońca poprzez zbudowanie prowizorycznej osłony - informują policjanci.
Ratownicy zabrali kobietę do szpitala.
Policjanci opisują, jak doszło do wypadku. 73-latka wykrwawiała się na podwórku
Policjanci wiedzą już, co wydarzyło się na tym podwórku, zanim zostali zaalarmowani przez znajomego rodziny.
- Do wypadku doszło, gdy kobieta sprawdzała stan kosiarki do trawy, którą użytkowała na działce. Pracujące urządzenie przechyliła na bok, a kiedy się nad nim nachyliła zasłabła i przewróciła się na pracujące ostrze - opisują policjanci.