Do pierwszego z oszustw doszło w poniedziałek, 20 lutego. Do bydgoszczanki zadzwoniła kobieta podająca się za pracownika poczty. Chciała ona zweryfikować błędny adres do korespondencji. Następnie do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta i opowiedział o prowadzonej akcji w celu złapania przestępców.
Zachęcił pokrzywdzoną do przekazania przez nią złotej biżuterii o wartości 20 tysięcy złotych, którą 76-latka spakowała do reklamówki i pozostawiła na furtce posesji, by ją odebrał rzekomy policjant.
Kolejne oszustwo dotyczyło kryptowalut. Nabrać dał się tym razem 65-latek.
- Przez dłuższy czas sprawcy podający się za maklerów giełdowych, którzy nawiązali z nim kontakt, weszli w posiadanie jego danych osobowych i bankowych do logowania. W ten sposób doprowadzili do utraty przez 65-latka 34 tysięcy złotych. Sprawcy uwierzytelniali swoje „działania inwestycyjne” podsyłając fałszywe zaświadczenia o przelewach w dolarach amerykańskich w celu inwestowania kryptowaluty na giełdzie – informuje kom. Lidia Kowalska, rzecznik prasowy KMP Bydgoszcz.
Jak informuje policja - uzyskiwanie danych personalnych lub danych do logowania w różnych serwisach, poprzez wprowadzanie w błąd lub za pomocą specjalnego oprogramowania, to dziś częste sposoby działania oszustów.
Pokrzywdzeni nie raz nie podejrzewając złych intencji swoich rozmówców sami przekazali im środki, ufając, że po drugiej stronie jest faktycznie osoba, która jest tym za kogo się podaje: maklerem giełdowym, policjantem, pracownikiem poczty czy innej instytucji.
- Pamiętajmy, że policjanci nigdy i pod żadnym pozorem nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek kwot pieniędzy czy wartościowych rzeczy. Tego rodzaju sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami. Niestety dopiero po wszystkim ofiara orientuje się, że została oszukana, bardzo często wcześniej przekazując oszustom oszczędności swojego życia, a nawet zaciągając kredyty – dodaje Kowalska.