Tak wygląda życie pozagrobowe zdaniem Krzysztofa Jackowskiego
Na krótko przed Świętem Zmarłych słynny, choć kontrowersyjny jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski, wspomina ludzi, którzy już odeszli. Swoimi przemyśleniami dzieli się z fanami na kanale YouTube. Opisuje też jak - jego zdaniem - wygląda życie pozagrobowe.
- Ten dzień musi nam wszystkim przypominać, że jesteśmy istotą kruchą, jeżeli chodzi o ciało. No i tam jest w tym miejscu na cmentarzu finał wszelkich naszych wojaży, w każdym z wcieleń - mówi Krzysztof Jackowski.
Jackowski: Pogrzeb uwalnia duszę
Jasnowidz opisuje swoje podejście do tematu odchodzenia i samego pochówku.
- Od lat czuję, wewnętrznie czuję, że kiedy nie ma jeszcze pochówku, czyli trzy doby mniej więcej od tego jak duch z człowieka wyjdzie do momentu pochówku, dusza jest bardzo blisko nas, po czym sam element pogrzebu uwalnia duszę - uważa Jackowski. - Mam takie wrażenie, zawsze miałem, gdy byłem na pogrzebach bliskich, bliscy, to takie poczucia miałem - dodał.
Tak jasnowidz Krzysztof Jackowski rozumie reinkarnację
Jasnowidz z Człuchowa w specyficzny sposób pojmuje reinkarnację.
Krzysztof Jackowski opowiadał, że zdarzyło mu się parę razy coś niezwykłego. Miał kolegę, któremu wiele lat temu urodziła się córka. Teraz ta córka jest już pannicą, ale wtedy dziecko miało może niecały miesiąc. Jackowski odwiedził wtedy kolegę, a ten pokazał mu dziewczynkę w beciku. W pewnym momencie, patrząc na twarz dziecka, Jackowski poczuł coś dziwnego – skojarzyła mu się stara kobieta. Widział oczywiście niemowlę, ale miał bardzo silne wrażenie obecności starej duszy w tym dziecku.
Jackowski: Widziałem twarz staruszki na buzi mojej wnuczki
Podobnie było, gdy urodziła mu się wnuczka. To były pierwsze dni po narodzinach. Odwiedził wtedy córkę, a gdy ta pokazała mu wnuczkę, przez chwilę w jego wyobraźni pojawiła się twarz starej kobiety. Po chwili obraz znikł. Miał parokrotnie jeszcze takie doświadczenia. Jackowski uważa, że to są właśnie elementy reinkarnacji – energia kogoś, kto był stary, wchodzi ponownie w małe dziecko.
Opowiadał też, że niedawno mijał się z sąsiadką – nie z jego budynku, ale z sąsiedniego. Sąsiadka miała dwie córeczki: starsza jechała na rowerku, a młodszą prowadziła za rękę. Zatrzymała się wtedy i powiedziała: „Muszę ci coś powiedzieć”. Opowiadała, że leżała w łóżku z małą, gdy ta w pewnym momencie powiedziała: „Mamusiu, ja sobie ciebie wybrałam”. Na pytanie matki: „Jak to, mnie wybrałaś?”, dziecko odpowiedziało: „Bo ja cię widziałam z góry i ja sobie ciebie wybrałam”.
Jackowski tłumaczył, że dzieci często mają takie przejawy wrażliwości – widzenia lub przypominania sobie czegoś sprzed narodzin. Potem to zanika, a z upływem lat przeobraża się w coś, co wygląda jak dziecięca fantazja. Najczęściej same te osoby zapominają o tym, co mówiły.
Jackowski opowiada o dzieciństwie. Pamięta ogromną tęsknotę za czymś w kosmosie
Dodawał, że sam, mimo tylu lat życia, ze zdumieniem wraca do wspomnień z dzieciństwa. Pamięta ogromną tęsknotę za czymś w kosmosie – za miejscem, gdzie miał rodziców, rodzeństwo, gdzie żyli skromnie, ale w domu była miłość, ciepło, dobra atmosfera. Mówił, że mama oddałaby im własne serce, tata też. Wieczorami chodził na ogród, patrzył w gwiazdy i czuł przenikliwą tęsknotę. Kochał swoją rodzinę, ale tamta tęsknota była tak silna, że przy niej przyziemna miłość domowa blakła.
Jackowski podkreślał, że dziś tej tęsknoty już nie ma – zniknęła jakieś 10–20 lat temu. Miał ją tylko w dzieciństwie, choć trochę jeszcze w wieku dorastania, gdy miał 15–16 lat. Wtedy wciąż tkwiła w nim głęboka tęsknota. Wyjaśniał, że to jest zrozumiałe – jeśli istnieje tamten świat, a my rodzimy się z pewnego rodzaju amnezją wobec poprzednich żyć, to musi tam być coś wspaniałego. Bo mimo tej amnezji, mimo narodzin w nowym życiu, tęsknota za czymś bliżej nieokreślonym wciąż się pojawia. Mówił, że ta tęsknota była przenikliwa – jak zew. Wiedział, że jest w dobrym miejscu: miał kochającą rodzinę, rodziców i rodzeństwo, ale tam, skąd przyszedł, było większe szczęście. Strasznie tęsknił, mimo że miał dobrze.
Jackowski: Wydaje ci się, że odchodząc z tego świata, zostawiasz żonę, męża, dzieci. Ale na tamtym świecie oni wszyscy są obok ciebie
Postrzeganie życia po życiu według Jackowskiego też jest specyficzne.
- Wyobraźcie sobie, że możecie przeżywać nieskończenie wiele razy coś bardzo przyjemnego, co was w życiu spotkało — coś, co było dla was największym uniesieniem i najpiękniejszą chwilą w życiu. I za każdym razem, gdy będziecie się z tym ponownie łączyć, będzie wam się wydawało, że to przeżywacie po raz pierwszy. Jakie to piękne. Dlatego nasze życie tutaj jest jak kuźnia, jak warsztat, w którym powinniśmy doświadczać jak najwięcej takich chwil, żeby potem być ich właścicielem i móc z nich korzystać. Bo człowiek jest postacią, ale jednocześnie jest też wiatrem — jest energią. Ten wiatr w przestrzeni to jesteś ty. To jest twoja dusza. Ona może się ukształtować, ale może też być wiatrem — czymś zupełnie wolnym, nieuchwytnym, nie do zobaczenia, tylko do poczucia. Na podstawie tych przeżyć, które wydarzyły się w tym życiu, tam — już jako energia — możesz tworzyć dalszy ciąg swojego istnienia, budować relacje z innymi. Wszyscy ci, z którymi miałeś relacje, którzy byli obok ciebie, żyli obok ciebie — to twoja wola, twoja jaźń decyduje o tym, czy oni tam też będą. Wydaje ci się, że odchodząc z tego świata, zostawiasz żonę, męża, dzieci. Tak, z perspektywy ziemskiego życia to prawda. Ale na tamtym świecie oni wszyscy są obok ciebie — i to nie jest fikcja. Bo tamten świat rządzi się innymi prawami — prawami wyobraźni. A wyobraźnia jest kluczem do istoty rzeczy - mówił Krzysztof Jackowski swoim fanom na kanale YouTube.
Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego
- Jackowski: To polskie miasto stanie się autonomią w rękach obcych. "Między 2026 a 2028 nie będziemy mieć prezydenta"
- Krzysztof Jackowski ma wizję Polski przyszłości: Najbliższe 5 lat zdecyduje o losach Polaków, do 2050 zostaną trzy państwa w Europie
- Jackowski zapowiada koniec ludzkości. Zdaniem jasnowidza, chwilę wcześniej prezydent ujawni tajne raporty
- Co nas czeka w 2026 roku? Jasnowidz Krzysztof Jackowski ma fatalną wizję. "Mnie się samemu nie chce wierzyć w to, co mówię"
- Jasnowidz mówi, że to może nie przestępcy stoją za znikającymi pieniędzmi z kont. "To próba destabilizacji finansowej Polski. Chaos zacznie się w listopadzie"