Punkt tymczasowego zakwaterowania w Bydgoszczy

i

Autor: Dawid Olszewski

Uchodźcy w punkcie na Zawiszy. "Nie dopuszczają myśli, że niektorzy nie mają do czego wrócić"

2022-03-24 15:31

Śpią razem na dużej sali, mają prysznice i ciepły posiłek. W punkcie zakwaterowania na Zawiszy cały czas przyjeżdżają Ukraińcy. W Bydgoszczy nie mają się u kogo zatrzymać.

Trafiają tu po ciężkiej i męczącej podróży. Do punktu tymczasowego zakwaterowania Zawiszy w Bydgoszczy cały czas przyjeżdżają Ukraińcy, którzy nie mają się u kogo zatrzymać. Nocują tu kilka dni, aż nie znajdzie się ktoś, kto zaoferuje im mieszkanie lub pokój.

Olga jest wolontariuszką, pomaga w tłumaczeniu i załatwianiu różnych spraw.

Podpowiadam, jakim tramwajem można gdzieś dojechać, załatwiamy psychologa, gdy tego potrzeują. Są u nas osoby starsze, młode kobiety z dziećmi. Śpią na leżakach, mają prysznice. Są wolne miejsca, bo co chwile ktoś przyjeżdża, ktoś wyjeżdża

- mówi Olga.

Do punktu zgłaszają się osoby, które często spędziły w podróży kilka dni. Pojawia się wielu mieszkańców Charkowa.

Czyli przyjeżdżają z miejsc, które zostały zbombardowane. Pojawiają się osoby, które nie spały od pięciu dni, tyle samo dni nic nie jadły, są wycieńczone. U nas mają możliwość wyspania się, umycia, mają zapewnione trzy posiłki dziennie. Pobyt, który tutaj organizujemy, jest kilkudniowy, ale oczywiście nikogo na ulicę nie wyrzucimy

- mówi Agnieszka Bańkowska, która opiekuje się punktem na Zawiszy.

"Przyjechał do nas chłopiec, który widział, jak wojska rosyjskie zamordowały mu ojca"

Uchodźcy przyjeżdżają do Bydgoszczy w różnym stanie fizycznym i emocjonalnym.

Często nie wiedzą, co się w ich życiu wydarzyło. Nie dopuszczają myśli, że niektórzy naprawdę nie mają do czego wrócić. Pokazują nam zdjęcia domów, gdzie uderzyła rakieta, została tylko piwnica. Mówią, że za dwa tygodnie wrócą do domu, to taki rodzaj traumy. Zdarzają się osłabnięcia, spadek ciśnienia, podwyższone ciśnienie. Trafiło nam się dziecko, któremu cztery dni wcześniej wojska rosyjskie zamordowały ojca. Matka chłopca jakoś się trzymała, to pewnie też adrenalina, bo nie do końca wiedziała, co się dzieje

- dodaje Bańkowska.

Bydgoski ratusz cały czas apeluje do mieszkańców o wsparcie. Potrzebny jest dach nad głową dla Ukraińców, którzy nie mają dokąd pójść. Często to kobiety z dziećmi.

Mieszkanie albo pokój można zaoferować w specjalnym formularzu na stronie miasta. Szczegóły można znaleźć TUTAJ

Punkt rejestracji uchodźców w Bydgoszczy